"Gazeta Wyborcza": Znów wygrał Jenson Button. Po raz piąty w sezonie
Kilkanaście cudów jest potrzebne, abym mógł tu wygrać - mówił Robert Kubica przed startem do Grand Prix. Nawet jednego nie było. Polak zakończył wyścig na 29 okrążeniu. Jakby 14, 15 samochodów wypadło z trasy, to i tak mógłbym nie wygrać - stwierdził Polak. Od pewnego czasu konieczność cudu pojawia się w wypowiedziach członków zespołu BMW Sauber w tym Kubicy. Monako to jednak nie Lourdes, nawet cuda w tutejszym kasynie to pewnie PR księstwa hazardu. Nie widziałem nadziei w oczach Kubicy - korespondencja z Monako
"Metro": Mało ścigania Kubicy w Monako
Już po 30 okrążeniach Grand Prix Monako bolid Roberta Kubicy wylądował w garażu. Wygrał po raz piąty w sezonie Jenson Button. Jakiej frazy użyć dla opisania występów Kubicy w Księstwie Monako? Fatalnie? Beznadziejnie? Gorzej być nie może? Oby to ostatnie, bo trudno wymyślić gorsze dla Polaka scenariusze.
"Polska": Kubica - nadciąga totalny kataklizm
BMW Sauber był w zeszłym roku trzecim wśród najlepszych teamów Formuły 1. W tym sezonie, po sześciu wyścigach, też jest trzeci, ale od końca. Do boksów niemiecko-szwajcarskiego zespołu nadciąga totalny kataklizm. W filmie o Jasiu Fasoli o podobnym tytule było przynajmniej śmiesznie. W BMW jest strasznie. W niedzielę na prestiżowym torze ulicznym w Monte Carlo Robert Kubica nie dojechał do mety, bo w jego maszynie zawiodły hamulce. Po 30 okrążeniach zespół ściągnął go do boksu, bo jazda była po prostu niebezpieczna. To jednak tylko robaczywa wisienka na torcie z wielkim zakalcem, jakim jest w tej chwili zespół mechaników w BMW.
"Fakt": Znów nawalił ten szmelc
Może i dobrze, że tak się to skończyło. Robert Kubica nie dojechał do mety wyścigu w Monte Carlo. Używający najwolniejszego w stawce samochodu kierowca BMW Sauber musiał wycofać się z rywalizacji po 30. okrążeniu z powodu awarii bolidu.
"Super Express": Dajcie sobie i Kubicy spokój
Katastrofa! Tylko tak można opisać występ zespołu BMW Sauber w najbardziej prestiżowym starcie sezonu. Po beznadziejnych kwalifikacjach w wyścigu o GP Monako było jeszcze gorzej. Samochód Roberta Kubicy znów nawalił.
"Rzeczpospolita": Kubica jak zwykle, jak zwykle Button
Ten wyścig był gwoździem do trumny BMW Sauber. Po kolejnym beznadziejnym występie zespół Roberta Kubicy nie wywiózł z toru w księstwie ani jednego punktu. Wygrał Jenson Button.
"Przegląd Sportowy": Kolejna klęska Polaka
Co się dzieje z BMW Sauber? To pytanie najczęściej kierowano w stronę Kubicy, Nicka Heidfelda i ich szefa Mario Theissena w ciągu weekendu w Monako. Od pierwszego do ostatniego dnia zawodnicy mieli problemy techniczne, a Kubica zakończył swój udział w wyścigu na 29. okrążeniu, z powodu awarii hamulców.