Coraz bardziej prawdopodobne jest to, że Richards wejdzie do F1 nie pod szyldem Prodrive lub Aston Martin, ale pod nazwą firmy z Bliskiego Wschodu. - Poważnie rozważam taką opcję, dlatego tutaj jestem - powiedział były szef Benettona i BAR w The National, dzienniku ukazującym się w Abu Zabi. - Będziemy rozmawiali w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i jeszcze gdzieś. Jest ogromne zainteresowanie tym, co robimy. Dwaj inwestorzy chcą być częścią projektu.
Richards musi się jednak spieszyć, ponieważ termin zgłoszeń nowych teamów wyznaczony przez Międzynarodową Federację Samochodową upływa 29 maja.
Więcej o pomyśle Richardsa przeczytaj na F1.pl ?