- To największy kryzys, od kiedy zaangażowałem się w to pod koniec lat 60. - powiedział Mosley.
Japoński koncern Honda już wycofał się z udziału z powodu sytuacji finansowej na świecie. Team ma zostać sprzedana, a szef FIA obawia się, że sprawy mogą posunąć się dużo dalej. BMW wycofa się z Formuły 1?
- Do 2010 r. chcemy zobaczyć budżety na odpowiednio niskich poziomach. Pieniądze z nagród, wynagrodzenia za transmisje i bardzo skromny sponsoring powinny wystarczyć na ściganie się - powiedział.
- Jak rozumiem, zespoły zgadzają się, ale nie chcą działać aż tak szybko. Ja myślę, że trzeba - dodał.
Według Mosleya sport, w którym zespoły takie jak Honda wydają na rok ok. 300 mln dolarów, już dawno był finansowo przeszacowany.
- Bańka w Formule 1 może być porównywalna z każdą inną: kredytową, mieszkaniową czy komputerową. Tylko jakoś nikt nie chce tego przyznać - zauważył Mosley.