Po wygranym 2:0 spotkaniu piłkarz Korei Południowej Park Jong-woo chodził po boisku z transparentem z napisem "Dokdo to nasze terytorium". Chodzi o grupę wysp na Morzu Japońskim, które administracyjnie należą do Korei, ale pretensje do nich zgłasza również Japonia. Japońska nazwa wysp to Takeshima.
Kilka godzin przed meczem o trzecie miejsce, wyspy odwiedził prezydent Korei Południowej. Spowodowało to natychmiastową reakcję Japonii i odwołanie z Seulu swojego ambasadora.
- Rozpoczęliśmy śledztwo i poprosiliśmy Koreański Komitet Olimpijski o wyjaśnienia" - brzmi fragment oświadczenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. KKOl został poproszony o szybką reakcję dotyczącą tego problemu. W efekcie na ceremonii nie zobaczyliśmy Park Jong-woo. Jego nazwisko nie zostało nawet wyczytane.
Swoje oddzielne śledztwo w tej sprawie rozpoczęła również FIFA. Zarówno jej jak i MKOl-u statut zabrania sportowcom demonstracji politycznych.