Trener siatkarek dla Sport.pl: Zagraliśmy niemal perfekcyjnie

- W czterech setach mieliśmy aż 21 punktów zdobytych przez blok, czyli prawie cały set. Rzadko coś takiego się zdarza, ja przynajmniej nie pamiętam takich meczów - opowiada Alojzy Świderek, trener polskich siatkarek, które we wtorek pokonały Holenderki 3:1 w pierwszym meczu turnieju o kwalifikację olimpijską.

Ole, ole, ole, ola! Trybuna Kibica zawsze pełna

W środę Polki czeka mecz z Rosjankami, w piątek z Serbią. Dwie najlepsze drużyny w grupie awansują do półfinału, zwycięzca turnieju w Ankarze uzyska kwalifikację olimpijską do Londynu.

Przemysław Iwańczyk: Spodziewałeś się tak udanego debiutu w tak trudnym turnieju?

Alojzy Świderek : Po prostu liczyłem, że ten mecz wygramy. Jeśli mamy myśleć o półfinale, Holenderki trzeba było pokonać. Zagrało prawie wszystko od strony taktycznej. Wszystko, co sobie założyliśmy na odprawach. Może z wyjątkiem trzeciego seta, bo wtedy do drugiej przerwy technicznej popełniliśmy osiem własnych błędów, w większości w polu zagrywki. Rywalki więc tylko w połowie zapracowały na swój sukces.

Jak powiódł się eksperyment, który wynikł z konieczności - gra na dwie atakujące i jedną przyjmującą?

- Może nie była to konieczność, tak sobie założyliśmy, żeby mieć w drużynie atakującą z tzw. wysokich piłek [oprócz Katarzyny Skowrońskiej grała Izabela Żebrowska - red.], ale także dobrze przyjmującą. Gdyby była Gosia Glinka byłoby super, a tak trzeba było szukać kogoś na zastępstwo. Jak dotąd eksperyment się powiódł. Obawialiśmy się jak będzie z przyjęciem, ale dziś tylko raz popełniliśmy w tym elemencie błąd. Na cztery sety to chyba dobry wynik, prawda?

Nie obawiasz się, że to, co wystarczyło na Holenderki, może być za mało na Rosjanki czy Serbki?

- Nie ma co się obawiać przed meczem, jesteśmy drużyną, która wyjdzie na boisko bez kompleksów, żeby wygrać. Przecież nie stworzymy nic innego, trzeba wykorzystać atuty, jakie mamy. Naprawdę dobrze to wygląda.

Rosjanki to przede wszystkim wysokie skrzydłowe - Jekaterina Gamowa, Ljubow Sokołowa, Tatiana Koszeliewa, Natalia Gonczarowa...

- Pierwsza odprawa taktyczna przed Rosjankami już za chwilę, w środa kolejna. Rzeczywiście, wymienione dziewczyny atakują z wysokich piłek, ale tak samo przecież gra Holenderka Manon Flier i sobie z tym poradziliśmy. W czterech setach mieliśmy aż 21 punktów zdobytych przez blok, czyli prawie cały set. Rzadko coś takiego się zdarza, ja przynajmniej nie pamiętam takich meczów. Nie znaczy to, że tak samo będzie z wysokimi Rosjankami, ale postawimy dobry blok i będziemy skutecznie bronić w polu.

Jaki procent planu wykonaliście?

- Idziemy z meczu na mecz. Nie myślimy dwa mecze w przód, bo to bez sensu. Na półfinał trzeba zapracować, w środę pierwsza szansa, w piątek kolejna.

reprezentacja Polski ? pokonała Holandię 3:1

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.