Ole, ole, ole, ola! Trybuna Kibica zawsze pełna
Geraszczenko, który kierownicze stanowiska w UKOl. zajmuje od 1997 roku, podawał się za sprzedawcę biletów. Nie miał jednak świadomości, że ma do czynienia z dziennikarską prowokacją, a cała rozmowa jest nagrywana na ukrytą kamerę.
- Rozumiem, że jesteś dystrybutorem. Dla mnie jesteś najważniejszy, będziemy mieli dla ciebie dodatkowe bilety - mówi Geraszczenko na filmie. BBC London News informację o tym, że ktoś z UKOl. będzie chciał sprzedawać bilety na czarnym rynku, dostała od jednego z członków Komitetu.
Geraszczenko, który jako sekretarz UKOl. jest odpowiedzialny za dystrybucję biletów na Ukrainie, do sprzedania miał około setki biletów wartych tysiące funtów. Zapytany przez dziennikarza o formę płatności powiedział: - Lepiej gotówką, tak będzie zdecydowanie lepiej i sfinalizujemy sprawę. Przyjadę 10 lipca.
Sprzedaż biletów na czarnym rynku jest karana grzywną do 20 tysięcy funtów. Rzecznik prasowy londyńskiej policji, która na czas igrzysk powołała specjalną komórkę do walki z przestępczością zorganizowaną, powiedział, że zwrócił się do BBC o cały materiał filmowy i wkrótce po zapoznaniu się z nim, zostanie wszczęte śledztwo. O materiał wideo poprosił także komitet organizacyjny igrzysk.
- Postanowiłem zawiesić Wołodymyra Geraszczenkę - oświadczył Bubka, były znakomity tyczkarz, na konferencji prasowej w Quebec, gdzie odbywa się posiedzenie Komitetu Wykonawczego MKOl. Bubka zapowiedział, że sprawę zbada niezależna komisja. MKOl. sprawy nie skomentował.
Geraszczenko twierdził później, że biletów w Wielkiej Brytanii sprzedawać wcale nie zamierzał, a jedynie starał się zaspokoić ciekawość natręta.
- Najbezpieczniejszą drogą kupna biletów jest oficjalna strona igrzysk. Jeśli kupujesz za pośrednictwem osób trzecich, ryzykujesz, że możesz zostać oszukany - albo bilet nie istnieje, albo ktoś zażąda niebotycznej sumy albo po prostu nie zostaniesz wpuszczony na stadion - powiedział rzecznik londyńskiej policji.