Skandaliczne warunki, w których muszą mieszkać polscy lekkoatleci. Grzyb i zamurowana szafa

Nasi lekkoatleci pokazali warunki, w jakich mieszkają podczas mistrzostw świata w Katarze. - Jest brudno. A ta cerata lepiej, żeby nie dotknęła naszego ciała, bo możemy być w tym wszystkim, co tam jest - wzdrygnęła się na samą myśl Iga Baumgart-Witan.

Już kilka dni temu informowaliśmy o tym, że polscy lekkoatleci narzekają na warunki, w jakich przyszło im mieszkać podczas mistrzostw świata w Katarze. - To nie jest księżniczkowanie. Na klatce schodowej jest taki grzyb, że strach tamtędy chodzić - opowiadała Anna Sabat. - Do pokoju jeszcze można się przyzwyczaić, ale do łazienki i do jedzenia trudno - mówiła Kamila Lićwinko. Z hotelu Ezdan w Dosze wynieśli się Norwegowie, tłumacząc, że zmusił ich do tego "kloaczny fetor". - Jeśli ktoś oczekuje luksusów, a nie skupia się na starcie, to chyba pomylił mistrzostwa świata z wakacjami - tłumaczył nam Tomasz Majewski, wiceprezes Polskiego Zwiazku Lekkiej Atletyki.

Sypnęło medalami dla Polaków na mistrzostwach świata!

Zobacz wideo

Polacy narzekają na warunki. "Strasznie mokro", "Za oknem basen z kupą śmieci"

Polacy wciąż narzekają na zakwaterowanie w Katarze. TVP Sport opublikowało nagranie, na którym widać, w jakich warunkach mieszkają nasi lekkoatleci. 

- Jestem z osób, które nie narzekają. Mam łóżko i to mi wystarczy. Chciałem się jednak wypakować. Otwieram swoją szafę, patrzę... No mało miejsca jest - śmieje się Piotr Lisek, pokazując zamurowaną szafę w pokoju. Polak zdobył na mistrzostwach świata brązowy medal w skoku o tyczce.

Do łazienki zaprowadziła widzów Iga Baumgart-Witan. - Jest brudno. A ta cerata lepiej, żeby nie dotknęła naszego ciała, bo możemy być w tym wszystkim, co tam jest - wzdrygnęła się na samą myśl polska biegaczka. Zapytana, czy słusznie, że Norwegowie wyprowadzili się z tego hotelu, odpowiedziała: - Jeśli bym miała taką możliwość, pojechałabym z nimi.

Na warunki w łazience narzeka także Damian Czykier. - Tu nam przecieka, strasznie mokro jest. Tynki odpadają na wannę, nie wiadomo, o co chodzi w tej łazience. Tak to wygląda - powiedział biegacz. 

- Za oknem mamy prywatny basen z kupą śmieci. Fajny, co? - pokazała Patrycja Wyciszkiewicz, która specjalizuje się w biegu na 400 m. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.