Joanna Linkiewicz ma półfinał. I grzejnik w pokoju

- Bieżnia jest super, pogoda na stadionie jest super, tu może paść rekord świata. Ja się przygotuję na mocny bieg w półfinale - mówi Joanna Linkiewicz, która przeszła eliminacje biegu na 400 m przez płotki. Wicemistrzyni Europy sprzed trzech lat jest pozytywnie nastawiona do wszystkiego, co dzieje się na mistrzostwach. - Staram się zawsze szukać rozwiązań. Miałam zimno w pokoju, to poszłam na recepcję i zapytałam o grzejnik. Pomyślałam: "Nie no, jak grzejnik? Tutaj?", a okazało się, że mi go przynieśli.

Linkiewicz zajęła trzecie miejsce w swojej serii i pobiegnie w półfinale. Biegi tego etapu rywalizacji zaplanowano na środę, na godzinę 20.05.

Zespół Kubicy przekroczył wszelkie granice?

Zobacz wideo

- Zadanie wykonałam i będę się teraz szykowała ma mocny bieg. Trzeba będzie zaryzykować, wykorzystać świetne warunki, które tu są - mówi.

Polka chwali warunki na MŚ

Linkiewicz trochę zaskakuje, bo warunki w Dausze chwaliło dotąd niewielu zawodników. - Bieżnie jest idealna, pogoda też, tu może paść rekord świata - przekonuje. - Generalnie ja się staram nie narzekać, tylko jak jest problem, to szukam rozwiązań. Miałam zimno w pokoju, to poszłam na recepcję i zapytałam o grzejnik. Pomyślałam: "Nie no, jak grzejnik? Tutaj?", a okazało się, że mi go przynieśli - opowiada. - Jedzenie? Poprawiło się, ale kiedy było złe, to szłam do sklepu i sobie kupowałam lepsze - dodaje.

- Naprawdę wszystko jest super. Pogoda też, bo przecież na stadionie jest 25 stopni, a klimatyzacja absolutnie nie przeszkadza. Trzeba to wszystko wykorzystać i wykonać swoje zadanie - kończy Linkiewicz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA