Anita Włodarczyk: Były większe emocje niż się spodziewałam. Doskonale pamiętam moskiewski stadion i na podium go sobie wizualizowałam. Myślałam, że się nie będę wzruszać, ale jednak był grany hymn Polski, a jak go słyszę, to zawsze czuję niesamowite emocje. W ogóle to byłam zaskoczona, że będzie "Mazurek Dąbrowskiego". Myślałam, że hymnu mi tu nie zagrają, dopiero w godzinach popołudniowych dowiedziałam się, że hymn będzie. Powiedział mi o tym nasz, polski DJ, który dba tu na mistrzostwach o oprawę muzyczną. IAAF mi mówił, że hymnu nie będzie. Żałowałam. A tu taka niespodzianka. Aż miło mi się jechało na tę ceremonię.
- No tak, tu ogólnie za dużo publiczności nie ma, są pustki na stadionie. Widać, że w takim państwie jak Katar nie ma sensu organizować mistrzostw świata. Przecież my trenujemy nie tylko dla siebie, ale też dla kibiców. Gdyby ktoś tu ustanowił rekord świata przy pustym stadionie, to byłby skandal.
- Tak. Cały czas trwa walka z dopingiem. Ale to jest ciężki temat. Oczywiście teraz jestem szczęśliwa, ale to są jednak już inne emocje niż gdybym od razu wtedy dostała złoto. Jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło. Chociaż ciekawostka jest taka, że teraz za mistrzostwa świata z Moskwy mam dwa medale. Srebro zostało w domu.
- Tak. Ale jest jedna różnica. Na srebrnym medalu jest moje imię i nazwisko, a na tym nie ma.
- Zobaczymy. Muszę pomyśleć. Na pewno nie będę miała dwóch medali olimpijskich z Londynu. Srebrny już musiałam oddać do MKOl-u.
- Tak, już za miesiąc kolejna ceremonia. Złoto dostanę 26 października w Warszawie podczas gali stulecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
- Poziom był bardzo wysoki, już począwszy od eliminacji. Dziewięć zawodniczek uzyskało minimum wynoszące 72 metry. Nigdy w historii takiego poziomu nie było. Myślałam, że rywalizacja o złoty medal będzie między DeAnną Price a Chinką, jednak dziewczyny - DeAnna i Asia - już pierwszymi, mocnymi rzutami ustawiły konkurs. DeAnna rzuciła swoje. A Asia rekord życiowy. Zapowiadała, że przyjedzie tu dobrze przygotowana i słowa dotrzymała.