Semenya jest jedną z najpopularniejszych biegaczek, ale z powodu problemów z poziomem testosteronu została wykluczona z udziału w tegorocznych mistrzostwach świata w Doha. Odwołuje się od decyzji Sądu Arbitrażowego ds. Sportu, który zatwierdził wprowadzenie IAAF nowego limitu testosteronu, ale ma świadomość, że jej dalsza kariera stoi pod znakiem zapytania. Dołączenie do klubu piłkarskiego ma być alternatywą, jeśli nie uda jej się wrócić na bieżnię.
Caster Semenya podąża drogą Usaina Bolta
28-latka na razie musi ograniczyć się jedynie do treningów, bo w meczach będzie mogła występować dopiero w 2020 roku, gdy klub zgłosi ją do rozgrywek. Teraz jest to niemożliwe, bo okno transferowe jest zamknięte. - Jestem wdzięczna za tę szansę. Doceniam szacunek i wsparcie, które otrzymuję od drużyny. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia nowego etapu w moim życiu - mówi Semenya.
Założycielka klubu i kapitan drużyny Janine Van Wyk liczy, że JVW dzięki dołączeniu Semenyi zyska nie tylko rozgłos, ale też wartościową zawodniczkę. – Jestem dumna, że do nas dołączyła. Gdy zobaczyłem ją na treningu, byłam pod wrażeniem, bo ma wszelkie podstawy do tego, żeby dobrze grać w piłkę – stwierdziła Van Wyk.
Semenya nie jest pierwszym sportowcem, który z bieżni przeszedł na boisko piłkarskie. W 2018 roku, po zakończeniu kariery do Central Coast Mariners dołączył Usain Bolt. Ale najlepszy sprinter w historii karierę piłkarską zakończył dość szybko – po dwunastu spotkaniach, w których strzelił 3 gole i zaliczył dwie asysty.
