Do wypadku z udziałem Davida Rudishy doszło w sobotę w Keroce, mieście w jego rodzinnej Kenii. Samochód 30-latka zderzył się czołowo z autobusem. Początkowo lekkoatleta uskarżał się na ból kończyn i klatki piersiowej, jednak przeprowadzone w szpitalu badania nie wykazały żadnych poważniejszych obrażeń. Rudisha miał więc ogromne szczęście, biorąc pod uwagę to, jak po wypadku wyglądał jego samochód. A właściwie to, co z niego zostało. W poniedziałek dwukrotny mistrz olimpijski i aktualny rekordzista świata w biegu na 800 m podzielił się na Twitterze zdjęciem zniszczonego pojazdu:
"Dziękuję Wszechmogącemu Bogu za dar życia. W sobotnią noc, około godziny 22:30, wyszedłem cało z tragicznego wypadku [...]. Czuję się dobrze i nie odniosłem żadnych obrażeń. Dziękuję za wasze modlitwy" - napisał na Twitterze Rudisha.
Rudisha wywalczył dwa złote medale w biegu na 800 m podczas igrzysk olimpijskich w Londynie (2012), gdzie ustanowił aktualny rekord świata (1:40,91) i Rio de Janeiro (2016). Kenijczyk ma też na koncie dwa triumfy w mistrzostwach świata (Daegu 2011, Pekin 2015) i mistrzostwach Afryki (Addis Abeba 2008, Nairobi 2010). Złotego medalisty nie zobaczymy jednak na zbliżających się mś w Dausze, bowiem obecnie dochodzi do formy po kontuzjach pleców i kolan.
Piotr Małachowski w "Wilkowicz Sam na Sam": Dla niektórych byłem tylko maszynką do zarabiania kasy