W piątek odbyły się tylko dwie finałowe i punktowane konkurencje spośród dwudziestu zaplanowanych. Dziewięć punktów dla Polski zdobyła Daria Zabawska, która była czwarta w rzucie dyskiem. W rzucie oszczepem Marcinowi Krukowskiemu nie udało się przekroczyć 80 metrów: zajął trzecie miejsce, zdobywając dla Polski 10 punktów. Do prowadzących Niemców tracimy w tej chwili pięć oczek, ale to strata, którą szybko można odrobić, bo w sobotę już wszystkie konkurencje będą starciami finałowymi i walką o punkty.
Piątek upłynął pod znakiem eliminacji biegów krótkich. O miejsca w finałowej stawce zawodnicy walczyli w biegach na dystansach od 100 do 400 metrów. Najwięcej obaw było w stosunku do sprinterów, ale z biało-czerwonych startujących w pierwszym dniu mistrzostw do ośmioosobowego finału nie awansował tylko Przemysław Słowikowski w biegu na 200 m. Świetnie spisała się za to Justyna Święty-Ersetic, faworytka na 400 metrów, której wynik był o sekundę lepszy od rywalek. - Nie wypadało mi inaczej przed własną publicznością - powiedziała Święty-Ersetic. Bez problemu do finału zakwalifikowała się także Ewa Swoboda, której rezultat 11,23 na setkę był trzecim w piątek.
W sobotę już wszystkie konkurencje będą starciami finałowymi i walką o punkty - wystartują nie tylko biegacze, ale m.in. także młociarz Wojciech Nowicki (Podlasie Białystok) i kulomiot Michał Haratyk (KS Sprint Bielsko-Biała). Rywalizacja na stadionie Zawiszy rozpocznie się o godz. 16. W niedzielę trzeci i ostatni dzień mistrzostwo - początek zmagań od 15.
Drużynowe Mistrzostwa Europy są rozgrywane od 2009 roku. Polska wywalczyła w nich dwa miejsca na podium. W 2014 roku zajęliśmy trzecie miejsce, a w roku 2017 byliśmy na drugiej pozycji. Zasady są proste: rywalizacja toczy się w 20 konkurencjach kobiet i 20 mężczyzn. Punkty zdobywane przez reprezentantów danego kraju są sumowane i na tej podstawie tworzy się klasyfikację. W Bydgoszczy rywalami Polski będą: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania, Ukraina, Włochy, Czechy, Grecja, Szwecja, Finlandia i Szwajcaria. Tytułu sprzed dwóch lat bronią Niemcy. - Mamy skład doświadczony, mocny, niesiony sukcesami z ostatnich imprez lekkoatletycznych. Zdecydowanie wystąpimy w Bydgoszczy w roli faworytów - w rozmowie ze Sport.pl mówił Robert Korzeniowski, mistrz olimpijski w chodzie sportowym.
Konrad Bukowiecki w "Wilkowicz Sam na Sam": Zadzwonili do mnie z pytaniem: Ty sprawdzasz czasami maile? Otworzyłem skrzynkę. I świat mi się zawalił. Ja i doping