Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
22,32 m - to wynik uzyskany przez Michała Haratyka na mityngu przy warszawskich fontannach. Lekkoatleta pobił tym samym własny rekord Polski, który ustanowił rok temu w Ostrawie, gdzie pchnął wówczas 22,08. Mistrz Europy z 2018 roku jest jednak nie tylko rekordzistą Polski, ale także najlepszym europejskim kulomiotem w XXI wieku. Lepsi od niego są tylko zawodnicy z innych kontynentów: Amerykanin Ryan Crouser (22,74) i Brazylijczyk Darlan Romani (22,61).
Mityng w Warszawie jest kolejnym etapem przygotowań Haratyka. 27-latek za dwa miesiące wystartuje w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Dosze. W przyszłym roku weźmie natomiast udział w igrzyskach olimpijskich.
Te zestawienia są bardzo ciekawe. W dziesiątce najlepszych wyników w pchnięciu kulą aż 6 pochodzi z lat 1988-90 czyli rozkwitu dopingu na wielką skalę. Poza pojedynczym wynikiem Kevina Totha z 2003 roku nikt do 2018 roku nawet nie zbliżył się do tamtych pchnięć poza 22,50. Najlepsze wyniki ponad 23 metry osiągnęli Randy Barnes, który wkrótce po tym wyniku został; zdyskwalifikowany za doping, a potem jeszcze raz dożywotnio zdyskwalifikowany i Ulf Timmermann, pochodzący ze stajni NRD, który zaraz po zjednoczeniu Niemiec uzyskiwał wyniki gorsze o ponad 2 m i w wieku 30 lat zakończył karierę. To chyba mówi samo za siebie i uważam, że IAAF powinna skasować wszystkie wyniki z tamtych lat i zaliczać tylko te osiągnięte gdy kontrola antydopingowa była prawdziwa, a nie tylko fikcyjna jak w przypadku NRD czy ZSRR.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
felicjan.dulski
Oceniono 5 razy 5
To się nazywa haratanie gałą!