Lekkoatletyka. Berlin 2018. Joanna Fiodorow: Po igrzyskach w Rio chciałam skończyć. Teraz chciałam mieć srebro

- To jest medal zdobyty po czterech latach praktycznie mojej nieobecności na rzutni - mówi Joanna Fiodorow. Trzecia młociarka berlińskich mistrzostw Europy przekonuje, że na dobre wróciła do światowej czołówki po czterech słabych latach, które minęły od brązu jaki zdobyła na ME 2014. Fiodorow wierzy w olimpijski medal w Tokio, za dwa lata.

Cztery lata temu w Zurychu mistrzynią Europy w rzucie młotem została Anita Włodarczyk, a Joanna Fiodorow zdobyła brąz. W Berlinie Polki zajęły te same miejsca co wtedy w Szwajcarii.

- Teraz medal smakuje lepiej. Zdecydowanie. To jest medal po czterech latach praktycznie mojej nieobecności na rzutni. Dopiero w ubiegłym roku zaznaczyłam swoją obecność wynikiem na mistrzostwach świata – mówi Fiodorow.

>> Złota Anita Włodarczyk, brązowy medal dla Joanny Fiodorow

Na MŚ 2017 w Londynie nasza 29-latka była szósta. Rok wcześniej zajęła dziewiąte miejsca na ME 2016 w Amsterdamie i na igrzyskach w Rio. Nie znalazła się więc w „ósemce” imprezy mistrzowskiej, co sportowcom pozwala otrzymywać stypendium ze środków ministerstwa sportu.

- Po Rio chciałam skończyć z młotem, już mi się nie chciało rzucać. A jednak zostałam i jestem w topie – mówi teraz Fiodorow.

Nasza brązowa medalistka zdradza, że w Berlinie od początku celowała w srebro. - Nastawiłam się na nie, a Francuzka mnie zaskoczyła – opowiada Joanna. Między Włodarczyk a nią uplasowała się Alexandra Tavernier, która wynikiem 74,78 pobiła rekord swojego kraju. Fiodorow skończyła konkurs z rezultatem 74,00.

>> Anita Włodarczyk: Rywalki na pewno się zastanawiają, kiedy skończę karierę

- Liczyłam na rekord życiowy. Tu nie wyszło, ale mam nadzieję, że na igrzyskach w Tokio się wszystko ułoży. Nawet już w tym sezonie jestem przygotowana na wynik powyżej 75 metrów. Mam nadzieję, że na Memoriale Kamili Skolimowskiej [22 sierpnia na Stadionie Śląskim] o taki wynik powalczę – kończy Fiodorow.

>> KLASYFIKACJA MEDALOWA LEKKOATLETYCZNYCH ME W BERLINIE

Więcej o:
Copyright © Agora SA