ME Lekkoatletyka. Lekarz kadry dla Sport.pl: W poniedziałek Karol Hoffmann przejdzie zabieg. Czy wicemistrz Europy startował z kontuzją?

- To kontuzja ścięgna Achillesa. Prawdopodobnie w poniedziałek będzie zabieg - mówi w rozmowie ze Sport.pl dr Jarosław Krzywański, lekarz polskiej kadry lekkoatletycznej na ME w Berlinie. Karol Hoffmann, wicemistrz Europy w trójskoku, upadł na rozbiegu w pierwszej kolejce eliminacji. Stadion Olimpijski Polak opuścił na wózku inwalidzkim. Czy Hoffmann powinien startować, skoro prawą nogę miał osłabioną niedawnymi urazami?

 W połowie lipca Hoffmann wygrał trójskok na Pucharze Świata w Londynie. Po tych zawodach miał problem ze ścięgnem Achillesa w prawej nodze. Z tego powodu nie wystartował na mistrzostwach Polski w Lublinie rozgrywanych od 20 do 22 lipca. W Berlinie próbował skakać z nogą otejpowaną. Niestety, już w pierwszej próbie upadł na rozbiegu i od razu było wiadomo, że nie będzie w stanie dalej startować.

- Jesteśmy po wstępnej ocenie. To kontuzja ścięgna Achillesa. Kolejne oceny Karol przejdzie w Polsce, w Warszawie. Prawdopodobnie w poniedziałek będzie zabieg – mówi nam lekarz kadry, dr Jarosław Krzywański. Wszystko wskazuje na to, że Hoffmann zerwał ścięgno.

 Czy ryzyko nie było za duże?

Rozwój wypadków każe zadać pytanie czy warto było ryzykować i przywozić na mistrzostwa zawodnika, który niedawno nie mógł startować z przyczyn zdrowotnych.

Kibice na pewno pamiętają, że właśnie troską o zdrowie zawodniczki Polski Związek Lekkiej Atletyki tłumaczył swoją decyzję o niepowołaniu do kadry na Berlin oszczepniczki Marceliny Witek. - Dla PZLA nie jest priorytetem start zawodniczki w eliminacjach mistrzostw Europy, bo za dużo wszyscy inwestujemy, żeby patrzeć tak blisko. Nam zależy na tym, żeby ona się poddała leczeniu – przekonywał wtedy w rozmowie ze Sport.pl sekretarz generalny związku, Paweł Olszański.

- Karol niedawno startował na Pucharze Świata i tam wszystko było w porządku, a przynajmniej ja nic wiem, żeby była jakaś kontuzja – mówi teraz Olszański. – Ale po informacje w sprawie Hoffmanna proszę się zgłosić do Krzyszofa Kęckiego albo Tomasza Majewskiego, bo oni są na miejscu i pełnią funkcje, a mnie tam nie ma – dodaje.

Kęcki to dyrektor sportowy PZLA. W sprawie Witek to on najczęściej zabierał głos, tłumacząc, że zawodniczka nie jest w pełni zdrowa, a przez to nie prezentuje odpowiedniej formy, dlatego nie wystąpi w Berlinie, mimo że formalnie spełniła warunki, osiągając wyznaczone minimum wynikowe.

Hoffmann jak Witek?

Kęckiego pytamy czy PZLA nie wahał się czy wysłać Hoffmanna do Berlina. Nasze wątpliwości potęguje fakt, że doktor Krzywański odpowiada „wolałbym o tym nie rozmawiać”, kiedy pytamy czy piątkowa kontuzja nie jest pogłębieniem niedawnego urazu.

- Skoro lekarz woli się nie wypowiadać, to ja tym bardziej, bo jeszcze z nim nie rozmawiałem, nie mam informacji, diagnostyki – tłumaczy dyrektor. – Decyzja trenera i lekarza była taka, że on może wystartować – dodaje Kęcki, wyjaśniając, że z tej przyczyny zarząd związku nie dyskutował nad zasadnością zgłoszenia Hoffmanna do mistrzostw.

A czy wobec odpuszczenia mistrzostw Polski sztab medyczny nie zalecił Hoffmannowi odpoczynku i leczenia farmakologicznego, jak to zrobił w przypadku Witek, która mimo kontuzji wystartowała przecież w krajowym czempionacie? - Oceniono, że zawodnik jest zdolny do startu w mistrzostwach Europy. Ja nie jestem lekarzem, po to mamy zespół medyczny, żeby się wypowiedział. Hoffmann był wycofany z mistrzostw Polski, dostał na to zgodę. Ale tutaj, w Berlinie, został dopuszczony do startu – kończy Kęcki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.