ME Lekkoatletyka 2018. Patryk Dobek: Dałem z siebie wszystko dla Polski. Warholm? Norwegowie przeważnie są chorzy na astmę

- Wiadomo, że chciałoby się więcej. Ale dałem z siebie wszystko dla Polski - mówi Patryk Dobek po zajęciu piątego miejsca w finale biegu na 400 m przez płotki na ME w Berlinie. Polak nie dowierza w uczciwość Karstena Warholma, mistrza świata sprzed roku, który teraz zdobył złoto ME. - Cały czas z tyłu głowy mi siedzi, że Norwegowie przeważnie są chorzy na astmę - mówi

Na bieżni Dobek spisał się bardzo dobrze. Szkoda, że później niepotrzebnie powiedział kilka słów o Warholmie. Wypowiedź o domniemanej astmie Norwega jest szczególnie niefortunna, bo Polak pracuje z Walentynem Bondarenką, który przez wiele lat trenował słynną dopingowiczkę z Ukrainy, Żannę Pintusewicz-Block (zdobyła m.in. złote medale MŚ na 100 i 200 m).

Łukasz Jachimiak: Gratulować czy współczuć? Bo piąte miejsce jest dobre, wybiegałeś też swój najlepszy wynik w sezonie, ale medalu nie ma.

Patryk Dobek: Medalu nie ma, ale wydaje mi się, że nie ma też aż takiej porażki. Dałem z siebie wszystko dla Polski, dałem z siebie ile tylko można było. Zrobiłem lekki progres. Ale wiadomo, że chciałoby się więcej. Na to trzeba jeszcze poczekać, troszkę więcej popracować.

Na ostatnich metrach trochę podgoniłeś. Ale widziałeś, że medal ucieka?

- Na początku może nie zaspałem, ale ciężko mi się było rozpędzić na pierwszych dwóch-trzech płotkach. Później samo ruszyło i wiedziałem, że z końcówki mogę coś urwać. Ale rywale też się na niej dobrze czuli. W sumie 48,59 s to drugi wynik w mojej karierze. Nie jest źle.

Wróciłeś na dobry poziom po dwóch złych sezonach. To chyba najważniejsze?

- Tak, chciałem dobrym występem tutaj zabezpieczyć sobie kolejny rok spokojnych przygotowań. Wiadomo, że jak się zdobywa medal, to się ma lepsze warunki, ale finał jest również dla mnie satysfakcjonujący.

Mistrzem Europy został aktualny mistrz świata Karsten Warhlom. Norweg jest dla Ciebie inspiracją, bo biały, a tak biega?

- No może. Tylko że cały czas z tyłu głowy mi siedzi, że Norwegowie przeważnie są chorzy na astmę.

Warholm choruje?

- Ja nie wiem. Generalnie mogę tylko domniemywać. Ciężkie to są słowa, co teraz powiedziałem. No ale...

Warholm łączy tu bieganie na 400 m przez płotki z bieganiem płaskich 400 m. Stąd Twoje podejrzenia?

- Ciężki kawałek chleba połączyć 400 m i 400 m przez płotki na światowym poziomie. A jeszcze wczoraj Norweg się rozgrzewał na stadionie trawiastym, nie wchodził nawet na stadion, nie robił żadnych przebieżek, wszystko robił na trawie. Nie wiem czy w ogóle zakładał kolce do tej rozgrzewki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.