Małachowski to dwukrotny mistrz Europy, jeszcze do środy aktualny, bo wygrał w 2016 roku w Amsterdamie. A wcześniej w 2010 roku w Barcelonie. 35-letni dyskobol jest jedną z największych gwiazd polskiej reprezentacji, w imponującej kolekcji medalowej ma też złoto i dwa srebra z mistrzostw świata oraz dwa srebra z igrzysk olimpijskich.
W Berlinie do medalu typowany nie był. Z wynikiem 65,78 m zajmuje w bieżącym sezonie dopiero 12. miejsce na europejskiej liście. Ale do finału powinien wejść na luzie. Niestety, w pierwszej kolejce rzucił około 58 m, po czym celowo wyszedł z koła, by sędziowie nie mierzyli odległości. Tak samo postąpił po ostatniej próbie, bo wiedział, że wynik poniżej 60 metrów nic mu nie da. W drugiej kolejce trafił dyskiem w siatkę.
ME Lekkoatletyka 2018. Terminarz Mistrzostw Europy w Berlinie
Piotr Małachowski: Jestem rozczarowany, bo miałem dwa dobre rzuty rozgrzewkowe, jeden na 65 metrów [minimum wynosiło 64 m]. Po tym rzucie mówię: „Wow, jakie to jest proste”. Byłem fajnie poukładany, rzucało mi się lekko. Niestety, to były tylko rzuty próbne. Wydawało mi się, że zeszło ze mnie napięcie, że uciekł stres. A jednak nie.
- Na pewno. Zupełnie nie czułem dysku, ten dysk chodził mi bardzo blisko ciała. Zwyczajnie przegrałem ze stresem.
- Forma na pewno jest i mam nadzieję, że jeszcze ją pokażę, bo na koniec sezonu zostało parę startów.
- Tak, to jest mój drugi start w karierze, w którym zrobiłem zero.
- W Oslo, na Diamentowej Lidze.
- Nie, w 2020 roku nie wystartuję w mistrzostwach, bo będę się koncentrował na igrzyskach olimpijskich. W Tokio chcę spełnić swoje marzenie [złoto olimpijskie to jedyne trofeum, jakiego Małachowski jeszcze nie wywalczył]. Co do mistrzostw Europy, to pewien etap się kończy, przychodzi nowe pokolenie zawodników dobrze rzucających. I tyle.
- Na pewno. Taki jest sport – brutalny. Dzisiaj był brutalny dla mnie. Ale może przez to, że przegrałem wejdzie we mnie jeszcze większa wola walki, jeszcze większa chęć? Jestem bardzo zły. I jest bardzo przykro. Bo gdybym bym nieprzygotowany, to powiedziałbym: „No okej, jestem nieprzygotowany”. Ale byłem gotowy na naprawdę fajny wynik.
ME Lekkoatletyka 2018. Najliczniejsza ekipa Biało-Czerwonych w historii