MŚ w Londynie. Złoto Fajdka, brąz Nowickiego oraz awanse Cichockiej i Lewandowskiego - znakomity dzień dla polskich lekkoatletów [PODSUMOWANIE]

Podczas ósmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata Biało-czerwoni sprawili polskim kibicom wiele radości. Konkurs rzutu młotem zakończył się zwycięstwem Pawła Fajdka i brązowym medalem Wojciecha Nowickiego. Angelika Cichocka i Marcin Lewandowski awansowali do finałów biegów na odpowiednio 800 i 1500 metrów. W półfinałach odpadli Joanna Jóźwik i Michał Rozmys.

Sesja wieczorna rozpoczęła się kilka minut po dwudziestej. Na początek na bieżnię wyszły płotkarki, które walczyły o finał swojej konkurencji. Wszystkie faworytki awansowały bez problemu, z wyjątkiem rekordzistki świata, Kendry Harrison. Amerykanka zakończyła swój bieg na trzecim miejscu i awansowała tylko dzięki dobremu czasowi.

Następnie odbył się finał skoku w dal kobiet. Zwyciężyła Amerykanka Brittney Reese, a brązowy medal powędrował do jej rodaczki, Tianny Bartoletty. Na drugim stopniu podium znalazła się Daria Kliszina.

W trzech bardzo wyczekiwanych biegach półfinałowych na 800 metrów wystartowały dwie nasze reprezentantki. Angelika Cichocka zajęła drugie miejsce w swoim biegu, ustępując tylko Caster Semenyi i od razu awansowała do finału. Dużo gorzej poszło Joannie Jóźwik, która ostatni półfinał ukończyła na piątej pozycji. Po biegu była bardzo zawiedziona i dała upust swoim emocjom.

Podobnie poszło naszym biegaczom na 1500 metrów – również awansował tylko jeden z dwóch. Marcin Lewandowski zajął trzecie miejsce w swoim półfinale i zapowiada walkę o medal. Michał Rozmys był dziesiąty i zakończył zmagania na tym etapie.

Nie zawiedli nasi młociarze. Obaj zakwalifikowali się do ścisłego finału i dopiero wtedy pokazali swoją siłę. Paweł Fajdek wykonał najdłuższy rzut konkursu, na odległość 79,81 metra i został mistrzem świata, po raz trzeci z rzędu. Niestety, w ostatniej próbie Wojciecha Nowickiego wyprzedził Walerij Pronkin, ale brązowy medal to również duży sukces dla drugiego naszego reprezentanta. Co najważniejsze, plan został zrealizowany – mamy dwa medale w rzucie młotem mężczyzn.

Do sensacji doszło w finale biegu na 3000 metrów z przeszkodami. Kenijki jako wielkie faworytki zupełnie zawiodły i najlepsza z nich, Hyvin Kiyeng Jepkemoi, zakończyła rywalizację dopiero na trzecim miejscu. Wielki triumf odniosły Amerykanki: złoto dla Emmy Coburn, a srebro dla Courtney Frerichs.

Ostatnią konkurencja dnia był finał na 200 metrów kobiet. Poszło zgodnie z oczekiwaniami: zwyciężyła Holenderka Dafne Schippers, przed Marie Josee Ta Lou z Wybrzeża Kości Słoniowej i Shaunae Miller-Uibo z Bahamów.

MŚ w lekkoatletyce. Kszczot: "Dużo wymagam od trenera, duże mam wymagania wobec siebie"

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.