By zrozumieć tę sprawę, ważny jest szerszy kontekst. 21-letnia Andrejczyk jest jedną z największych nadziei polskiej lekkoatletyki po tym, jak rok temu na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro niewiele zabrakło jej do medalu - zajęła 4. miejsce. Dużą część tego sezonu spędziła na leczeniu kontuzji barku.
Na MME rozgrywanych w Bydgoszczy powody do radości dała nam jednak 22-letnia Witek. Andrejczyk obserwowała zawody jedynie z trybun. Kilka godzin po sukcesie Witek wrzuciła komentarz pod jednym ze zdjęć Andrejczyk na Facebooku. - Powiem krótko, nie musisz udawać. Przechodzisz koło mnie na stadionie i nie umiesz się zachować. Na marginesie: Ja nikogo nie zastępuję! Każdy pracuje na swój rachunek - napisała Witek odnosząc się do słów Andrejczyk o tym, że Witek jest jej "godną następczynią".
- Marcelina, wybacz ale nawet nie wiem o czym Ty mówiasz, ja po zakończeniu transmisji byłam już na trybunach... nie wiem jak mam to skomentować... aż mi przykro, że takie brudy chcesz prać w takim miejscu. Jeszcze raz gratuluję i życzę Ci więcej uśmiechu - odpowiedziała jej Andrejczyk.
- Najlepiej udawać, że nie wie się o co chodzi. No cóż widocznie tak to już bywa.. Uśmiechu mi nie brakuje - mam go aż nadmiar - napisała Witek. - Marcelino, nadal nie mam pojęcia, w którym momencie moje zachowanie mogłoby Cię urazić. Jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję i powodzenia w Londynie - zripostowała Andrejczyk odnosząc się do mistrzostw świata w lekkoatletyce (4-13 sierpnia).
- Uraziło? Chyba złego słowa używasz. Nie będę już komentowała, bo uważam że nie ma to sensu - zakończyła dyskusję Witek.
Cała dyskusja miała miejsce pod tym zdjęciem.