Rekordzistka Polski w paryskiej hali Bercy nie spotka najmocniejszych rywalek. Nie wybrała się tam ani chora na grypę Jelena Isinbajewa, ani Swietłana Fieofanowa, ani Monika Pyrek, która dopiero niedawno wznowiła treningi i starty po długim odpoczynku od sportu. Rogowska jest pod nieobecność Isinbajewej najwyżej skaczącą tyczkarką w Europie w tym sezonie halowym - obok Silke Spiegelburg, czyli Niemki, która przegoniła Rogowską z ośrodka w Leverkusen. Ich pojedynek zapowiada się emocjonująco.
Marcin Lewandowski i Adam Kszczot to dwaj kandydaci do medali w biegu na 800 metrów. Ale o złoto łatwo nie będzie - lepszy wynik w tym sezonie ma znakomity Hiszpan Kevin Lopez.
Lewandowski - mistrz Europy na stadionie - nie jest fanem biegów w hali, które wymagają twardszych łokci, więcej szczęścia oraz umiejętności szalonego przyspieszenia na krótszych prostych. Dodatkowo Polak po powrocie ze styczniowego zgrupowania w RPA nabawił się grypy i przez kilka dni nie trenował. Jego trener (i starszy brat) Tomasz zarzucił pomysł występu w Paryżu, ale dał Marcinowi wolną rękę, a ten postanowił medal jednak zdobyć. Ostatnio Lewandowski bije rekordy życiowe jeden po drugim w krótszych i dłuższych dystansach od 800 m, więc widać, że jest w formie.
O medal na pewno będzie walczyć Sylwia Ejdys, europejska liderka w biegu na 1500 m w hali. Świetny wynik osiągnęła w mityngu w Sztokholmie (gdzie o starcie w HME zdecydował też Lewandowski) - na metę przybiegła piąta, za dwiema Etiopkami, Kenijką i Amerykanką.
W poprzednich mistrzostwach Europy w hali, które odbyły się w Turynie, Polacy zdobyli trzy medale. Obrońca tytułu kulomiot Tomasz Majewski jest po operacji barku i obejrzy mistrzostwa w domu.
skok o tyczce kobiet, niedziela 15
skok o tyczce mężczyzn (Paweł Wojciechowski, 3. wynik w Europie), sobota 15.45
800 m mężczyzn, niedziela 15.45
1500 m kobiet, sobota 17.15