- Kiedy odnosiłam sukcesy, starałam się pomagać ludziom wokół mnie. (...) Teraz znajduję się w sytuacji, w której mam na sobie stres związany z wieloma zobowiązaniami finansowymi przez naiwność, dobre serce, a także z powodu wielu innych rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu. Nagła śmierć mojej mamy w 2016 r. jest czymś, czego wciąż nie mogę zaakceptować. Choruję na cukrzycę i mam neuropatię cukrzycową, która powoduje ciągły ból w moich rękach i stopach. Muszę codziennie przyjmować silne środki przeciwbólowe. Koszty tych leków są kolejnym obciążeniem. Głęboka depresja, lęki i napady paniki towarzyszą mi codziennie. Szukam pomocy. (...) Nie wiem, czy moja głowa wytrzyma to upokorzenie, ale kilku przyjaciół, którzy chcieli mi pomóc, jak tylko mogli (a ja nie potrafiłam przyjąć pomocy), powiedziało, że ja też mam prawo o nią prosić - czytamy w ogłoszeniu Wróbel na portalu zrzutka.pl.
Na dramatyczny apel sztangistki bardzo szybko zareagował minister sportu. - Jeżeli tylko Pani Agata Wróbel zechce, to bardzo chętnie jako Ministerstwo Sportu i Turystyki "zagospodarujemy ją zawodowo" w obszarze sportu. Czekam na kontakt.