Lekkoatletyka. Szymon Ziółkowski z rączką, do rzucania

Na sierpniowych mistrzostwach świata w Tegu w Korei Południowej uczestnicy konkursu rzutu młotem będą mogli rzucać młotami o nazwie ... Ziolkowski Hammer! Zaprojektował je polski mistrz olimpijski Szymon Ziółkowski. - Brałem udział przy projektowaniu każdego elementu, nawet uchwytu czy cięgła - mówi poznański młociarz.

Sport.pl na Facebooku! Najświeższe informacje ?

Szymon Ziółkowski to mistrz olimpijski z Sydney z 2000 roku. Ma też komplet medali mistrzostw świata - z czego z ostatniego czempionatu z Berlina srebro. Teraz już nie tylko rzuca młotem, ale zajął się też projektowaniem sprzętu. - Mam doświadczenie nabyte na treningach i pewne przemyślenia, jak powinien taki młot wyglądać, żeby lepiej się nim rzucało - wyjaśnia mistrz, który zaprojektował młot na mistrzostwa świata z firmą Polanik z Piotrkowa Trybunalskiego.

Paweł Ciechanowski z Polanika opowiada: - Wyglądało to tak, że pan Szymon opracowywał prototyp, my go wykonywaliśmy, on go testował. Potem przychodził, nanosił poprawki i znowu brał na trening. I tak przez 14 miesięcy opracowywaliśmy ostateczny model, który nosi teraz nazwę "Ziolkowski Hammer".

- To nie jedyny młot, którym będą mogli rzucać zawodnicy w Korei. Zasadą jest, że zawodnicy muszą mieć wybór, więc będą mogli zdecydować się na któryś z czterech typów młota, np. sprzęt produkcji japońskiej - wyjaśnia Szymon Ziółkowski. - Śmiem jednak twierdzić, że nasz młot jest tak skonstruowany, że powinien latać ciut dalej.

- Nie mogę zdradzić wszystkich tajemnic produkcji. Młot zresztą powstaje według bardzo surowych przepisów IAAF, więc cudów nie możemy wymyślić. Jakieś tajniki, by był lepszy jednak mamy - mówi Paweł Ciechanowski.

- Wysłałem kilka sztuk do testowania moim kolegom: Primozowi Kozmusowi, Koji Murofushiemu, Krisztianowi Parsowi czy Liborowi Charfreitagowi. Niech sami sprawdzą. Czy się zdecydują na rzucanie młotem z moim nazwiskiem, nie wiem - mówi Szymon Ziółkowski i śmieje się: - Jest podpisany wygrawerowanym na kuli moim nazwiskiem, więc mógłbym im nawet powiedzieć na zawodach: zostaw, jest mój!

Młoty są zrobione w trzech wersjach: ze stali z malowaniem proszkowym, ze stali nierdzewnej i polerowanego mosiądzu. Mają też trzy kolory: złoty, srebrny i czarny. No i wygrawerowane nazwisko polskiego mistrza. Młot waży, zgodnie z przepisami, 7,26 kg. - Jest też wersja dla kobiet, ale jej na mistrzostwach w Korei raczej nie będzie - mówi poznański młociarz, który całej sprawy nie traktuje biznesowo. - Bądźmy poważni, rzut młotem to konkurencja niszowa. To nie seria piłek do futbolu, na których można by zarobić. Traktuję to raczej jako szansę na wypromowanie swojego nazwiska, tak ładnie wygrawerowanego - dodaje.

Xiang Liu ? jak albatros

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.