Od żalu do losu, po pochwały dla Polaka takie komentarze najczęściej przewijają się w dzisiejszej prasie. Bo choć Piotr Małachowski przed ostatnią serią zawodów mógł się czuć mistrzem świata (dwukrotnie bijąc rekord Polski), złoty krążek został w Niemczech.
Polska
Złoty medal odleciał nam na niemieckim dysku - tytułuje relację z zawodów dziennik. Mimo to nie szczędzi podziwu dla występu Polaka, który pokazał, że jest twardym żołnierzem. I choć jego pagony na to nie wskazują, to marszałek wielki światowego rzutu dyskiem.
Przegląd sportowy
Srebrny Twardziel, tak sportowy dziennik komentuje występ polskiego zawodnika i przypomina jego zdrowotne perypetie. Przecież Małachowski z powodu kontuzji jeszcze dwa tygodnie temu zastanawiał się, czy startować w Berlinie, czy zakończyć sezon i zdecydować się na operację.
Małachowski: Zawsze jestem drugi. Już 7 raz w tym roku Rzeczpospolita
Srebro do srebra - to tytuł z dziennika, który przypomina, że jest to szósty medal Polaków. A mistrzostwa te już tworzą nową historię polskiej lekkiej atletyki.
Dziennik
Złoto było już tuż-tuż... - wspomina gazeta i cytuje Polaka. - Ja zawsze byłem drugi, zawsze srebrny. prowadziłem tutaj od pierwszej kolejki, czułem, że mogę to wygrać. Ale Robert Harting był naprawdę bardzo dobrze przygotowany...
Superexpress
28 cm od złota - wylicza gazeta i przypomina o kontuzji. Naderwane ścięgno prawego palca wskazującego długo uniemożliwiało mu rzucanie dyskiem podczas treningów. Tymczasem Piotr Małachowski omal nie został mistrzem świata. W porywającym stylu wywalczył srebrny medal. Powtórzyła się historia jego przyjaciela Tomasza Majewskiego, z którym dzieli pokój w berlińskim hotelu.
Fakt
Piotrek, dla nas jesteś mistrzem! - pociesza dziennik i przy okazji wypomina gospodarzom organizacyjne wpadki. O ile Niemcy znowu czegoś nie namieszają, to mamy czwarty srebrny medal 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata - komunikuje gazeta.
O wyczynie Małachowskiego - czytaj tutaj ?
