Co napędza jamajskich sprinterów?
Rok temu, na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, zadziwił cały świat. Pobił rekordy świata na 100, 200 m oraz w sztafecie, wraz z kolegami z reprezentacji Jamajki. Ale przed dwoma laty, na mistrzostwach świata w Osace, królował Tyson Gay. Wówczas to Amerykanin zdobył trzy złote medale. - Mój cel jest prosty, chcę pobić Gay'a - mówi Sport.pl Bolt.
Rywalizacja dwóch gwiazd sprintu będzie ozdobą największej tegorocznej sportowej imprezy na świecie. W Berlinie Bolt ma potwierdzić swoją hegemonię. Przeszkodzić Jamajczykowi może tylko jeden człowiek - Tyson Gay.
To wielki przegrany z Pekinu. Tam wystartował krótko po kontuzji, był w słabej dyspozycji, przez co na "setkę" odpadł już w półfinale, a w sztafecie wespół z Darvisem Pattonem zgubił pałeczkę, przez co Amerykanie odpadli w eliminacjach. Teraz Gay znów narzeka na zdrowie, czeka go operacja pachwiny, ale jest zdecydowany zmierzyć się z Boltem. - Będę brał środki przeciwbólowe, ale pobiegnę - zapowiada.
Amerykanin miał wystartować tylko na 100 m, ale ostatecznie jego nazwisko znalazło się na oficjalnej liście startowej 100, 200 metrów i sztafety 4x100 m. Tak samo, jak nazwisko Bolta, który w Berlinie zamierza zdobyć swe pierwsze tytuły mistrza świata w karierze.
Finał 100 m w niedzielę o godz. 21.35, transmisje w TVP i Eurosporcie.
Usain Bolt: Wspaniale. Jestem w stu procentach przygotowany na te mistrzostwa.
- Moje treningi były takie, jakie miały być. Dokładnie realizowałem program, jaki sobie założyłem, dlatego jestem całkowicie spokojny. Ale szczerze mówiąc, o rekordach w ogóle nie myślę. Liczy się tylko jedno - chcę zdobyć złote medale.
- Chcę wygrać wszystko. Moim ulubionym dystansem jest 200 metrów, od którego zaczynałem, i na którym mam już srebrny medal z ostatnich mistrzostw, ale w Berlinie pobiegnę też na "setkę" i w jamajskiej sztafecie.
- A ja zrobię wszystko, żeby mu odebrać tytuły. Muszę go pokonać.
- W sprintach tak naprawdę nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Wystarczy, że ktoś będzie miał dobry dzień i może zaskoczyć wszystkich. Dlatego staram się nie myśleć o rywalach i nie zastanawiać się, co każdy z nich może zrobić. Choć szanuję wszystkich i po każdym spodziewam się świetnych biegów. Będzie ciekawie!
- Zapomnijmy o tym, co osiągnąłem. Odkreślam przeszłość, koncentruję się na startach w Berlinie, bo będą one dla mnie bardzo ważne. Mam okazję zdobyć coś, czego jeszcze nie mam. Jak dotąd, mistrzem świata byłem tylko wśród juniorów. Chcę więcej.
- W ogóle się tym nie przejmuję. Jamajscy dziennikarze ciągle pytają mnie o kolejne zwycięstwa, fani powtarzają, że bardzo we mnie wierzą, a ja się od tego wszystkiego odcinam. Muszę w pełni skoncentrować się na swoim zadaniu.
- Moi rodzice i mój brat przylecieli tu z Jamajki. Cieszę się, że będą ze mną. Na pewno ich obecność mnie nie zestresuje, tylko dodatkowo zmobilizuje.
- Po igrzyskach w Pekinie sporo mówiło się o moich ewentualnych startach na 400 metrów. Rzeczywiście są takie plany. Może nie na najbliższą przyszłość, bo jeszcze trochę zamierzam pobiegać w sprintach, ale za jakiś czas rzeczywiście mogę uznać, że nadeszła pora, by coś zmienić.
- O to musisz zapytać mojego trenera i agenta, bo to oni ustalają program startów.
Ricky Simms, agent Bolta: - Niestety, bardzo mi przykro, ale myślę, że w tym roku start Usaina w Polsce jest mocno wątpliwy.
Pięć powodów, dla których Usain Bolt jest niepokonany