Sylwester Bednarek: Nie skreślam hali

Brąz Sylwestra Bednarka w skoku w wzwyż to na MŚ w Berlinie to jedna z największych sportowych niespodzianek roku. Teraz młody zawodnik zmaga się z kontuzją, ale liczy że nie wykluczy go ona z sezonu halowego.

- Zdiagnozowano u mnie w kolanie rozwarstwienie ścięgna przyczepu podrzepkowego. Chodzi oczywiście o nogę odbijającą. To typowa kontuzja skoczka wzwyż. Z tego co wiem kiedyś podobne problemy miał Jacek Wszoła - tłumaczy Bednarek. - Wtedy nie było jeszcze takich dobrych sposobów leczenia i musiał z tym urazem skakać dziesięć lat. Dziś podobno jest sto sposobów leczenia tej kontuzji, nie ma jednego idealnego. Miałem zabieg i wracam do zdrowia. Na razie przygotowuję się na 70 procent - dodaje.

Bednarek nie wyklucza jednak, że dojdzie do pełnej sprawności i będzie startował w nadchodzącym sezonie halowym. - Jeszcze nie ma decyzji. Nie skreślam hali. Zresztą, mój lekarz też jest dobrej myśli - komentuje skoczek.

Wybiega też myślą do letnich mistrzostw Europy na otwartym stadionie. - Chciałbym wystartować w Barcelonie i również tam coś zdziałać - tak jak niedawno w Berlinie. Ale to będzie uzależnione głównie od mojego zdrowia - trzeźwo ocenia Bednarek.

Wśród 10 sportowców roku ESPN umieściło Anitę Włodarczyk ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.