Koniec problemów z kontuzjami Marka Plawgi?

PRZEGLĄD PRASY. - To pierwsza metoda, która leczy przyczyny moich dolegliwości, a nie ich skutki, czyli bóle - mówi o nowej metodzie leczenia brązowy medalista w biegu na 400 metrów przez płotki Marek Plawgo.

- W próbach szybkościowych osiągam wyniki zbliżone do rekordów życiowych. Mój staw skokowy w prawej stopie nareszcie działa - cieszy się Plawgo. To wszystko dzięki zastrzykom wiskosuplementacyjnym, które polegają na wstrzyknięciu w bolące miejsce środka o składzie zbliżonym do płynu stawowego. - Pomaga on smarować staw. A mój staw był wysuszony, powstały zwyrodnienia, które bez smarowania sprawiały ból - tłumaczy biegacz.

Plawgo mówi, że jest to pierwsza metoda, która leczy nie skutki kontuzji, a ich przyczynę. Teraz nie zażywa żadnych środków przeciwbólowych.

Plawgo, choć nie uzyskał jeszcze minimum na sierpniowe mistrzostwa świata w Berlinie, to za cel stawia sobie miejsce w finale. - Gdybym tego nie osiągnął, straciłbym stypendium sportowe i prawo udziału w zgrupowaniach klimatycznych - mówi Plawgo.

Anna Jesień wygrywa w Złotej Lidze - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA