Gebrselassie po rekordowym maratonie: Nawet nie czułem się zmęczony

Heile Gebrselassie po raz kolejny zachwycił świat. Tym razem przebiegając maraton w czasie 2.03.58. Jest szczęśliwy jak nigdy dotąd. - Nie czułem się zmęczony po biegu. Tylko dzień później trudno mi było wstać - mówi w wywiadzie dla ?La Gazzetta dello Sport?.

Gebrselassie pobił rekord maratonu ?

Przyjemność z biegania rośnie z upływem czasu?

Cały czas uczę się czegoś nowego. W wieku 35 lat pewne aspekty się komplikują. Ciało inaczej reaguje i trzeba to wziąć pod uwagę.

Czy naprawdę Pan wierzył, że może pobić światowy rekord w maratonie?

Myślałem o tym, mimo że przez ostatnie 2 tygodnie miałem problemy z lewą łydką. Nie była to kontuzja, ale uraz prawdopodobnie spowodowany zamianą toru na drogę. Ucierpiała na tym moja lewa kostka i w konsekwencji łydka. Dlatego też nie zaprzestawałem treningu, choć zmniejszyłem nieco intensywność ćwiczeń.

Skoro tor Panu nie sprzyja, dlaczego go nie zostawić?

Nie można tego zrobić, bo bez pracy nad szybkością nie można nawet myśleć o pobiciu rekordu świata, albo wygraniu ważnych maratonów. Bieg na 10 000 m na Olimpiadzie w Pekinie (Gebrselassie zajął szóste miejsce - Sport.pl) był decydującym etapem w pobiciu rekordu. Biorąc w nim udział miałem bardzo precyzyjny cel. Chciałem wygrać i muszę powiedzieć, że podjąłem właściwą, techniczną decyzję.

Czy to znaczy, że jeszcze Pana zobaczymy na torze?

Oczywiście. Nie mam jeszcze precyzyjnego programu, ale z pewnością wezmę udział w jakimś biegu.

Czy pobiegnie Pan w mistrzostwach świata 2009 w Berlinie?

Ten pomysł bardzo mnie intryguje, bo tytuł mistrza świata jest bardzo ważny. Muszę jednak o tym jeszcze pomyśleć. Miesiąc później odbędzie się maraton, a ja znam tę trasę jak własną kieszeń. Już dwa razy pobiłem tam światowy rekord.

Myśli pan już o następnym rekordzie świata?

Dlaczego nie? Nie czułem się zmęczony po biegu. Tylko dzień później trudno mi było wstać. To jasne, że nie można liczyć na tak sprzyjające warunki pogodowe i środowiskowe. Wszystko było perfekcyjne. Także pomagający mi Kenijczycy byli wspaniali. Jest również jeszcze inny, bardzo ważny aspekt tej wygranej. To nowy obraz atletyki, która wierzy w siebie, bez krętactw.

Uda się Panu pobić rekord 2 godzin i 3 minut?

Mówiąc szczerze, myślę, że mogę osiągnąć wynik 2 godzin 3 minut i 30 sekund. A tak poważnie, to powinienem odnaleźć tę samą temperaturę i to samo powietrze, nie mówiąc już o drogach i wspaniałej publiczności, która popychała mnie do przodu. Byłoby wspaniale osiągnąć wynik 2.02.59, ale to jest łatwe tylko w słowach.

Ile jeszcze będziemy czekać na wynik poniżej 2 h?

Myślę, że potrzeba na to jeszcze co najmniej 20 lat. Tak naprawdę to nie wiem. Nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiałem. Może kiedyś ktoś przebiegnie 10000 m w 25 minut i 30 sekund, to nie jest oczywiste. W maratonie liczy się wiele czynników.

Ile rekordów ma Pan na swoim koncie... 25,26?

Ja policzyłem 26, ale wiem, że o jednym z nich toczą się dyskusje. Mówiąc uczciwie, nie pamiętam wszystkich.

Następne wyzwanie?

Ślub Sileshi Sihine i Turinesh Dibaba , 26 października w Addis Abebie.

Haile Gebrselassie jedna z największych gwiazd lekkiej atletyki na długich dystansach. Ma na koncie dwa olimpijskie złota na dziesięć kilometrów (z Sydney i Atlanty) oraz cztery złota mistrzostw świata na tym dystansie. Trzykrotnie triumfował na światowym czempionacie w hali na najdłuższym rozgrywanym tam dystansie, 3000 metrów. Dodatkowo w 1999 roku w Maebashi zwyciężył w biegu o połowę krótszym. Po igrzyskach w Atenach skupił się na startach w maratonie i innych biegach ulicznych. W swojej bogatej karierze ustanowił wiele rekordów świata, m.in. cztery rekordy na 10000 metrów. Poprzedni rekord w maratonie także należał do Gebrselassie, który ustanowił go rok temu, również w Berlinie.

Włoskie spojrzenie na świat sportu - polski serwis "La Gazzety dello Sport" ?

Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved."

Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it. Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.