Skandal na konferencji Nike

Skandalem zakończyła się konferencja prasowa koncernu Nike z udziałem gwiazd lekkoatletyki związanych kontraktami z tą firmą - pisze z Edmonton Stefan Tuszyński.

Skandal na konferencji Nike

Skandalem zakończyła się konferencja prasowa koncernu Nike z udziałem gwiazd lekkoatletyki związanych kontraktami z tą firmą - pisze z Edmonton Stefan Tuszyński.

Po pierwszych pytaniach na temat dopingu w lekkoatletyce przedstawiciel Nike John Capriotti przerwał dyskusję i nie pozwolił odpowiadać zawodnikom, wśród których byli: Maurice Greene, Marion Jones, Paula Radcliffe i Mark Boswell.

- To jest 30-minutowa konferencja o sporcie - mówił Capriotti - Doping miał nie być częścią programu naszej konferencji. Szczególnie, że zaprosiliśmy na nią dzieci. Mamy promować lekkoatletykę w Ameryce Płn. i obcowaniem z gwiazdami zachęcać dzieci do sportu.

Reporterzy nie dowierzali. - To śmiechu warte, co mówisz. Właśnie dając im szansę wysłuchania, co mają do powiedzenia na ten temat ich sportowi bohaterowie, zniechęcamy dzieci do dopingu - podkreślał dziennikarz z Kanady Robert Tychkowski.

Najbardziej wściekły był Brytyjczyk David Welsh. - To żałosne, co tu widzę. Cenzura, zamykanie ust zawodnikom i dziennikarzom! Dlaczego Paula nie może wypowiedzieć się na temat dopingu? Bo wy coś ukrywacie na ten temat? Możecie mnie nie wyprowadzać w kajdankach. Sam wyjdę.

Nieco później ochroniarze szarpali się z telewizją szwedzką, która chciała zadać pytanie Greene'owi, co sądzi o działaniach promocyjnych Nike, w których nie pozwala się zawodnikom odpowiadać na pytania. Wtedy ochroniarz zasłonił Szwedom kamerę. Nie udało się im uzyskać odpowiedzi, ale dziennikarze byli zadowoleni. - Mamy jeszcze bardziej hitowy materiał - cieszyli się.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.