Paszporty biologiczne nie działają, pokazał eksperyment

PRZEGLĄD PRASY. Przez miesiąc ośmiu sportowców pod kontrolą lekarzy brało zabronione środki. Wniosek? Główny antydopingowy oręż, paszport biologiczny, jest do wymiany - pisze środowa "Rzeczpospolita".

Zawodnicy otrzymywali niewielkie ilości EPO, hormonu wzrostu i kortykoidów. Równocześnie badano ich wyniki sportowe, które znacznie się poprawiły. Jeden z maratończyków na dystansie 24 km poprawił się aż o 10 minut. Czuł się dobrze, lecz zmieniło się jego zachowanie; czuł się dziwnie, stał się bardziej agresywny. Lekkoatleta biegający na 3000 metrów poprawił się aż o 31 sekund.

Przeciwdziałać takim przypadkom i pomóc w wykrywaniu dopingu ma paszport biologiczny. Odnotowuje on anomalia zachodzące w organizmie zawodników stosujących niedozwolone środki. Ale w tym eksperymencie u każdego z ośmiu sportowców dane pozostały w normie, nie wykazały żadnych odstępstw. To oznacza, że ten sposób walki z dopingiem nie działa. Więcej na stronie "Rzeczpospolitej".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.