Mekhissi-Benabbad był liderem tegorocznych list w Europie i faworytem biegu. Ku zdziwieniu wszystkich finiszując zdarł z siebie koszulkę i minął metę półnagi. - Nie skupiałem się na tym, co robi Francuz, ale nie było to odpowiednie zachowanie u takiej klasy zawodnika - skwitował Krystian Zalewski, jeszcze przed dyskwalifikacją. Polak dzięki niej przesunął się z trzeciego na drugie miejsce, czyli zamiast brązu otrzyma srebro.
Według Tomasza Wieczorka, członka Komisji Sportowo-Technicznej Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, to decyzja uprawniona.
Wydawać by się mogło, że to słuszny werdykt. Lekkoatletyka jest nazywana "Królową Sportu", bardzo ceni się w niej zasady i grę fair. Nie wszyscy jednak mogli się pogodzić z takim rozstrzygnięciem. Najdobitniej protest wyraziła Joanna Seliga z "Przeglądu Sportowego".
Pojawiły się też nawiązania do dyskwalifikacji Legii. Sprawę rozpalającą Polaków w ostatnich dniach przytoczył dziennikarz TOK FM Kamil Gapiński.
Są jednak i przeciwne głosy, choćby redaktora naczelnego Biathlon.pl Sebastiana Krystka.
Warto podkreślić, że wniosek o dyskwalifikację Francuza złożyli Hiszpanie, którzy zyskali dzięki temu brązowy medal dla Angela Mullery.