Lekkoatletyka. Skoczek w dal z protezą wycofany z ME. "Niech odbija się zdrową nogą!"

Markus Rehm, skoczek w dal z Niemiec, który skacze z protezą prawej nogi, został wycofany z kadry Niemiec na Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. Proteza karbonowa, której używa, daje mu ponoć zbyt dużą przewagę nad rywalami.

Markusowi Rehmowi brakuje jeszcze popularności Oscara Pistoriusa, ale wszystko wskazuje na to, że może to być drugi w historii sportowiec z karbonową protezą, o którym usłyszy szersza publiczność.

Skoczek w dal z Niemiec na ostatnich mistrzostwach Niemiec uzyskał wynik 8,24 m, co dało mu mistrzostwo Niemiec. W normalnych warunkach z takim wynikiem pojechałby na Mistrzostwa Europy, które 12-17 sierpnia odbędą się w Zurychu. Niemcy wykluczyli go jednak z kadry.

Rehm jak Pistorius?

- Jestem przybity i rozczarowany - podsumował krótko Rehm. Sprawa tego, czy protezy karbonowe dają przewagę, nie jest nowa. Ostatnio dyskutowano ją przy okazji udziału wspomnianego Oscara Pistoriusa, który wystąpił na igrzyskach w Londynie, choć na obu nogach miał protezy od kolan.

Prezes Niemieckiego Związku Lekkoatletyki Clemens Prokop powiedział, że różnica między Rehmem, a biegaczem z RPA jest zasadnicza. - W trakcie biegu różnica nie jest tak zauważalna, ale gdy mówimy o jednorazowym wyskoku, to różnica między karbonową protezą, a naturalną nogą jest oczywista - podkreślił Prokop. Prezes NZL dodał też, że przeprowadzono badania dowodzące, że proteza daje skoczkowi "efekt katapulty" i powoduje, że jego skoki są dużo dłuższe. Rehm dzięki protezie miał też uzyskiwać nieznaczną przewagę w trakcie rozbiegu.

"Niech wybija się ze zdrowej nogi!"

Głos w sprawie zabrał też prezes Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego Alfons Hoermann. - To dla niego z pewnością ogromne rozczarowanie. Nie ukrywam, że była to bardzo trudna decyzja. Zostając mistrzem kraju, dokonał czegoś niezwykłego, ale musieliśmy wykreślić go z listy na Mistrzostwa Europy - powiedział. Zarówno Prokop, jak i Hoermann chcą zaapelować do IAAF, by ta uregulowała dokładnie przepisy dotyczące występów sportowców z karbonowymi protezami na najważniejszych imprezach. Obaj twierdzą, że powinna odbyć się szersza debata nad tym problemem, gdyż potrzebne są ogólnoświatowe przepisy.

Rehm, który ma amputowaną nogę na wysokości kolana, może odwołać się od decyzji. Przed nim, być może równie ciężka droga, co przed Pistoriusem, który przez cztery lata walczył z MKOl. IAAF zdyskwalifikowała go z uczestnictwa w rywalizacji z pełnosprawnymi sportowcami. Ostatecznie na igrzyskach w Londynie wystartował jednak zarówno na 400 metrów, jak i w sztafecie 4x400 metrów.

Inny niemiecki lekkoatleta, Robert Harting, mistrz olimpijski z Londynu uważa, że Rehm powinien mieć pozwolenie na starty, o ile będzie wybijał się ze zdrowej nogi. - Jest proste rozwiązanie, które zakończyłoby dyskusję na temat tego, czy jego proteza daje mu przewagę. Protezę ma przecież tylko na jednej nodze. Niech wybija się z tej zdrowej i w ten sposób rozwieje wszelkie wątpliwości - powiedział Harting w wywiadzie dla niemieckiego "Bilda".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.