Konflikt PZLA - Elite Café. Związek nie chcemy miliona

Sponsor chce dać pieniądze, a związek broni się przed tym rękami i nogami - ten absurdalny konflikt przyćmił walkę o mistrzostwo Polski.

Wszystko zaczęło się kilka dni przed zawodami. Organizatorzy - klub Sprint Bielsko-Biała - twierdzili, że brakuje im pieniędzy, a z pomocą pospieszył szef firmy Elite Café Jacek Kazimierski. Producent kawy zaproponował 75 tys. zł w ramach sponsoringu imprezy. Tymczasem nieoczekiwanie władze PZLA nie wyraziły na to zgody. Jako argument podano, że Elite Café prowadzi nielegalne działania w polskiej lekkoatletyce.

Elite Café nie poprzestała na bielskich mistrzostwach kraju. - Chcemy wesprzeć zbliżające się młodzieżowe mistrzostwa Europy w Bydgoszczy. Taką prośbę otrzymaliśmy od organizatorów tej imprezy - mówił Kazimierski, który twierdzi również, że zaproponował związkowi umowę sponsorską, dzięki której Elite Café zostałaby strategicznym sponsorem PZLA, zaś związek w zamian otrzymałby w 2005 r. 1 mln zł. I te oferty zostały odrzucone. - Zdaniem niektórych działaczy PZLA funkcjonujemy nielegalnie, działamy na szkodę polskiej lekkoatletyki - powiedział Kazimierski, który zapowiedział, że zamierza podać do sądu sekretarza generalnego związku Bartłomieja Głowackiego oraz dyrektora ds. marketingu PZLA Andrzeja Lasockiego, którzy jego zdaniem swoimi wypowiedziami naruszyli dobre imię firmy.

Trzeba przypomnieć, że firma Kazimierskiego sponsoruje grono najbardziej znanych polskich lekkoatletów. Grupa Lekkoatletyczna Elite Café powstała w styczniu 2002 r., a pod jej szyldem występują m.in. Robert Korzeniowski, Kamila Skolimowska, Paweł Czapiewski czy Szymon Ziółkowski.

Główni bohaterowie konfliktu spotkali się na niedzielnej konferencji prasowej. Z dziennikarzami spotkało się kierownictwo związku, ale prezes Kazimierski oraz grupa sportowców spod znaku kawowej firmy również przybyli na salę.

Głównym tematem miało być przedstawienie składu reprezentacji na sierpniowe mistrzostwa świata w Paryżu, jednak sprawą numer jeden był rzecz jasna wspomniany konflikt. Zaczęła prezes Irena Szewińska. - Nie chcemy współpracować z firmą, która łamie nasze przepisy. Nie może być tak, by na zawodach rangi mistrzostw Polski zawodnicy mieli na swoich strojach loga inne niż klubowe. To wbrew naszym przepisom - powiedziała szefowa związku.

Szewińska dodała, że PZLA jest zainteresowany poważnym sponsorem. - Elite Café daje pieniądze indywidualnym zawodnikom, zaś to związek ponosi większość wydatków związanych ze szkoleniem tych sportowców. Liczymy na to, że firma sfinansuje może jakieś zgrupowanie - dodała.

Obecny na konferencji prezes Kazimierski podtrzymał swoje poprzednie oferty sponsorowania zarówno mistrzostw w Bydgoszczy, jak i strategicznej umowy ze związkiem. - Liczę na to, że moja propozycja nie zostanie odrzucona - przekonywał.

Szewińska kręciła jednak głową. - Preliminarze na te imprezy są już zamknięte. Nie szukamy sponsorów. O 2005 r. też póki co nie myślimy, mnie interesuje obecny rok i następny - stwierdziła.

Wtajemniczeni twierdzą, że cały konflikt ma charakter wyłącznie personalny i ambicjonalny, zaś podzielone strony to prezes Szewińska oraz Korzeniowski i Partyka.

Niedawno ze sponsorowania PZLA wycofała się firma Żywiec, obecnie związek prowadzi ponoć negocjacje w sprawie umowy z koreańskim Samsungiem.

Wygląda na to, że teraz konflikt przeniesie się z Podbeskidzia do stolicy kraju. Do najbliższej potyczki ma dojść 10 lipca w Warszawie. PZLA zapowiada na ten dzień specjalną konferencję prasową, zaś prezes Kazimierski zapowiedział swoją obecność.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.