Więźniowie w Chojnicach, charty w Gdyni i po protezę dla Bartka

651 biegów w całej Polsce, ponad 100 tysięcy biegaczy i towarzyszący deszcz - oto najbardziej charakterystyczne wspomnienia z dziewiątego weekendu Polska Biega.

W ten weekend w całej Polsce lało. I w całej Polsce biegano. Bo my biegacze - nie jak kolarze z Giro d'Italia - my nie mamy zwyczaju odwoływać etapu. Stajemy na starcie, gdy trzeba.

Niecały miesiąc temu miałam startować w pierwszym Półmaratonie Jeleniogórskim. Obudziłam się: lało jak z cebra, zalediwe kilka stopni powyżej zera. Moja mama powtarzała jak mantrę pytanie: Chyba nie będziecie biegli w takim deszczu? Mój tato, zawsze czujny, zwarty i gotowy, odpowiadał za każdym razem: - A dlaczego mieliby nie biec? Jakbym ja był w ich wieku, to też bym pobiegł!

Mama z niedowierzaniem kręciła głową. Wystartowałam, biegłam ponad dwie godziny w totalnej ulewie, na mecie byłam z siebie nawet zadowolona. Moja mama też była. Tylko ciągle mnie potem pytała, czy mnie gardło nie zaczęło boleć.

Na pewno w ten weekend Polska Biega - już dziewiąty w historii naszego kraju - wiele mam kręciło z niedowierzaniem głową, gdy ich dzieci szły na start. Ale na szczęście nie kazały zostać w domu.

Zobacz, co się działo się w miniony weekend w całej Polsce

Chojnice, woj. pomorskie

Takiego biegu jeszcze nie było. W Lasku Miejskim w Chojnicach odbyły się zawody dla mieszkańców i dla osób osadzonych w tutejszym areszcie śledczym i w zakładach karnych z okolicy. Kamil Grabowski, organizator biegu, na co dzień wychowawca w chojnickim AŚ powiedział: - Pogoda była upiorna, waliły na nas strugi deszczu, i tak dobrze, że pobiegło 36 osób.

Większość - bo 23 osoby - stanowili skazani. Przyjechała reprezentacja zakładów karnych w Koronowie, Bydgoszczy Fordonie, Włocławku, aresztu w Bydgoszczy a także cztery panie odbywające karę w Oddziale Zewnętrznym w Czersku AŚ w Chojnicach.

Bieg w kategorii open wygrał Oskar, kiedyś odbywający karę w areszcie w Chojnicach, od dwóch lat wolny człowiek, dla którego bieganie stało się niezwykle ważnym elementem życia. W biegu wzięła udział także jego żona.

Gdynia

Dzielnica Witomino co roku bierze udział w akcji Polska Biega. W niedzielę rano aż 500 osób wystartowało na trasę Biegu Chartów w gdyńskim Parku Krajobrazowym. Adam Osiński, jeden z organizatorów biegu nie krył zadowolenia, że w tym roku - mimo niesprzyjającej aury - było o 150 uczestników więcej niż w maju ubiegłego roku. - Nawet okolicznościowych medali nam zabrakło! Tak duża frekwencja kompletnie nas zaskoczyła. Przepraszam zainteresowanych i obiecuję, że za rok będziemy przygotowani na więcej osób . - mówi pan Adam.

Przy organizacji imprezy, nad którą patronat sprawuje prezydent miasta Gdyni, pracowały tylko trzy osoby, a jej budżet wynosił 10 tys. zł. Kiedy rok temu komitet organizacyjny zlecił przygotowanie tych zawodów firmie zewnętrznej, ta stwierdziła, że 10 tys. zł to za mało. - Tymczasem w tym roku spokojnie zmieściliśmy się w tym budżecie. Czyli, jak się chce, to można, trzeba tylko trochę zaangażowania i pomysłów, np. wspomnianych medali szukaliśmy na Allegr. - opowiada pan Adam. I dodaje: - Myślę, że duży wpływ na coraz lepszą frekwencję ma fakt nagłośnienia akcji Polska Biega, ludzie kojarzą tą nazwę i chcą w niej uczestniczyć. Tak wielkie zainteresowanie to dla nas ogromna satysfakcja, bo widzimy, że to co robimy ma sens.

Kielce

W Kielcach niedzielne bieganie miało wyjątkowy charakter. Nie chodziło bowiem tylko o to, żeby się ruszyć, ale zebrać pieniądze na protezę dla dwuletniego Bartka Orzechowskiego, który urodził się bez lewej stopy.

Na starcie stanęło 105 kobiet i 228 panów, a rozgrzewkę poprowadziła Iwona Wenta, żona trenera piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce, świeżo upieczonego mistrza Polski, który także wystartował w biegu na terenach wokół stadionu lekkoatletycznego przy ul. Bocznej.

- Impreza się udała, a najważniejsze, że udało nam się zebrać ok. 9 tysięcy zł na protezę dla Bartka - podkreśla Bartłomiej Kozłowski, koordynator imprezy.

Wojciechów, woj. lubelskie

Na trasie Wojciechów - Miłocin rozegrano I Bieg Ariański. - Do rywalizacji przystąpiły 54 osoby - mówi Marek Górniak, dyrektor biegu. - Zawodnicy wystartowali spod zabytkowej wieży Ariańskiej i mieli do pokonania dystans ok. 7 km. - Impreza zbiegła się z nadaniem Szkole Podstawowej, obok której była meta, imienia Polskich Olimpijczyków - dodaje Stanisław Marzec, wielokrotny mistrz Polski w biegach górskich, współorganizator imprezy. - Żałuję, że nie mogłem w tym biegu pobiec, ale mam w planie inną imprezę, zresztą też w ramach akcji Polska Biega.

Najlepszy okazał się Dawid Kubiec ze Starachowic, który wyprzedził Rafała Czarneckiego, a trzeci był Paweł Raczyński. - Biegło mi się bardzo dobrze - mówił po minięciu mety zwycięzca. - Trasa malownicza. Po raz pierwszy czułem się jak w... wyścigu kolarskim, bo pokonywałem dystans z miejscowości do miejscowości. Bardzo dobrze, że akcja Polska Biega stale się rozwija. Bieganie to przecież najprostsza forma ruchu i zarazem najcięższa. Myślę, że warto zmusić się do wysiłku - przede wszystkim dla własnego zdrowia. Dla zdrowia biega też 51-letni Andrzej Mrzygłodzki - z tym, że... boso. - Bez obuwia biegam od dwóch lat - zdradza. - To dla mnie swego rodzaju masaż stóp i przez to unikam kontuzji. A w ogóle to swoje bieganie zacząłem przed pięciu laty, ale lepiej późno niż wcale.

Skarżysko-Kamienna

- Najważniejsze, że pogoda dopisała. Zresztą jak zawsze na naszych imprezach - uśmiechała się Anna Ciok, koordynatorka sobotnich biegów zorganizowanych przez skarżyskie starostwo powiatowe w Bliżynie. Przed południem na starcie na skwerze z pomnikiem Władysława Jagiełły stawiło się ok. 250 osób. - Uczniowie, młodzież, ale i całe rodziny - podkreśla Anna Ciok. Najstarszym uczestnikiem był 77-latek, najmłodszym - pięcioletni chłopczyk. Wszyscy przebiegli dystans ok. 9 km do rezerwatu Świnia Góra, gdzie czekał posiłek i konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. - Kilka razy w roku podczas naszych imprez staramy się pokazać ich uczestnikom kolejne zakątki naszego powiatu. I wiosną zawsze przyłączamy się do akcji Polska Biega - podkreśla Anna Ciok.

Kilkanaście kilometrów obok, w samym Skarżysku-Kamiennej, biegano główną ulicą miasta, al. Piłsudskiego, ze startem i metą na miejskim stadionie. Organizator, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, przygotował dystanse w zależności od wieku, a ok. 30 osób zdecydowało się wystartować w biegu głównym na 10 km. - Jesteśmy zadowoleni, bo wszystko się udało - podkreśla Artur Mazurkiewicz, koordynator imprezy w Skarżysku-Kamiennej.

Baranów Sandomierski

To już siódmy bieg w ramach naszej akcji w pięknym Baranowie. Tu pogoda była wymarzona, w miarę ciepło, delikatnie wiało. Na starcie zameldowały się 73 osoby. Najstarszy uczestnik Janusz Kisiel ma 56 lat, najmłodszy - zaledwie sześć. Trasa głównego biegu (ok. 3 km) wiodła z malowniczego rynku w kierunku Wisły, potem biegacze okrążyli park przy zamku zwanym małym Wawelem i wzdłuż wału rzeki Babulówki dotarli w okolice nowego stadionu lekkoatletycznego. Pierwsze miejsce zajął Arkadiusz Urbaniak, aktualny mistrz Polski młodzików w biegach górskich.

Ryszard Jarzębski, koordynator biegu, dodaje: - Z burmistrzem Baranowa Jackiem Hynowskim chcieliśmy, żeby to właśnie zawody Polska Biega były pierwszą imprezą na nowo oddanym stadionie. Cieszę się, że się udało!

Gąbin, woj. mazowieckie

Niestety, sobotnie ulewy storpedowały dwa biegi na północnym Mazowszu: w Płockich Górach i w Czernicach Borowych w powiecie przasnyskim. - Ale nie poddajemy się, możliwe że pobiegniemy już w środę, albo w innym terminie - mówi Grzegorz Krajewski, koordynator akcji w Czernicach, gdzie bieg przygotowywała drużyna harcerska "Eko-Harce". Za to w piątek rano biegał Gąbin. Na starcie na Starówce pojawiło się kilkadziesiąt osób: na 1,5 km pobiegły dzieci ze szkół podstawowych, starsi rywalizowali na ok. 2,5 km.

Strzelce Opolskie i Głubczyce

Na Opolszczyźnie rozegrano w sumie 17 biegów, w tym w dwa bardzo nietypowe, bo organizowane przez... Zakłady Karne.

W ZK nr 2 w Strzelcach Opolskich stało się już niemalże tradycją, że więźniowie startują w naszej polskobiegowej akcji. Wyścig jak zwykle odbył się na terenie zakładu, a dystans, jaki mieli do pokonania penitencjariusze strzeleckiej "dwójki" wynosił aż sześć kilometrów. Nic dziwnego, że przygotowania do biegu rozpoczęły się znacznie wcześniej, a więźniowie - m.in. biorący udział w programie "Biegnę po nowe życie" - przygotowywali się zarówno teoretycznie (odbyły się specjalne wykłady o bieganiu) jak i praktycznie (podczas próby biegowej z pulsometrem kilka dni przed sobotnim startem). Co ciekawe wielu osadzonych "dwójki" startujących we wcześniejszych edycjach naszej akcji, już po wyjściu na wolność kontynuuje biegowe hobby, a kilku z nich ukończyło nawet biegi maratońskie. Miejmy nadzieję, że kolejni maratończycy znajdą się także wśród startujących w tegorocznej akcji.

Z kolei w piątek w polskobiegowym wyścigu wzięli udział więźniowie ZK w Głubczycach. W odróżnieniu od Strzelec Opolskich w tym przypadku bieg został rozegrany nie na terenie więzienia, ale w podgłubczyckim lesie Marysieńka, a dystans wynosił 3,5 kilometra. Impreza składała się zresztą z dwóch etapów, a poza samym wyścigiem więźniowie mieli także okazję na spędzenie wspólnie czasu przy ognisku. Wszyscy uczestnicy otrzymali m.in. pamiątkowe dyplomy.

Rzeszów

W Rzeszowie nie było wielkiego biegu ulicznego, ale do testu Coopera na stadionie Resovii, sprawdzającego wytrzymałość, zgłosiło się ponad 300 osób.

Test wymyślił w 1968 roku amerykański lekarz Kenneth H. Cooper na potrzeby armii USA, ale służy badaniu wytrzymałości sportowców: trzeba w ciągu 12 minut biec, jak najszybciej i najdalej. - W tym roku pobiliśmy rekord frekwencji. Do testu zgłosiło się 309 osób, rok temu 205 osób. Nie udało się pobić rekordu odległości. Najlepszy wynik to nadal 3,6 km pokonane w ciągu tych 12 minut - mówi Mateusz Ryznar z wydziału wychowania fizycznego URz organizator testu.

-W teście biorę udział pierwszy raz. To wspaniała zabawa. Można tu spotkać ludzi, którzy maja podobne zainteresowania, pasje. Dla mnie bieganie jest odskocznią od jazdy na rowerze górskim. To dyscyplina której się poświęcam. Polecam bieganie i takie testy każdemu - dodaje Bartłomiej Joachimowski student w-f na uniwersytecie.

Po biegu każdy z uczestników otrzymał certyfikat z wpisaną odległością, którą przebiegł w 12 minut. W tabelce uwzględniającej wiek, płeć każdy mógł sprawdzić, w jakiej jest kondycji.

Biegaczom uczestniczącym w teście Coopera towarzyszyło piękne słońce.

Kleszczewo, woj. wielkopolskie

W parku w podpoznańskim Kleszczewie w sobotę odbyły się aż cztery biegi, a dodatkowo marsz Nordic Walking. Najmłodsi rywalizowali na dystansach 200 m, 500 m oraz 1000 m. W biegach dzieci łącznie wystartowało 35 zawodników. Dla wielu był to pierwszy udział w imprezie sportowej. Dzieciaki z dumą pokazywały rodzicom zdobyte medale. Po biegach dzieci, z dystansem 5 km zmierzyli się dorośli. Wszyscy zawodnicy na mecie otrzymali medal, butelkę wody oraz upominek od organizatora. W biegu głównym wystartowały 24 osoby, natomiast z kijkami poszło 11 osób. - Łącznie wystartowało 70 osób, co daje bardzo dobry rezultat jak na debiut organizacyjny. Mimo deszczowej pogody dzieci, jak i dorośli udowodnili, że można wyjść na dwór i dobrze się bawić - cieszy się koordynator akcji w Kleszczewie Grzegorz Urbańczyk.

***

Czekamy wasze na relacje i zdjęcia z biegów. Przysyłajcie je na Polskabiega@agora.pl lub zamieszczajcie bezpośrednio w module dla organizatorów

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.