Lekkoatletyka. Kszczot i Lewandowski szybcy jak nigdy

Dwaj najlepsi polscy 800-metrowcy biją kolejne rekordy w drodze na igrzyska w Londynie. Ale czy wystartują w najważniejszej halowej imprezie sezonu - mistrzostwach świata w Stambule?

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

Na mityngu w Lievin, znanym, poważanym i zwykle mocno obsadzonym, Adam Kszczot wygrał bieg na 800 m i pobił halowy rekord Polski (1.44,57). Marcin Lewandowski był siódmy na 1500 m, też pobił rekord (3.37,01), który przez rok należał do Bartosza Nowickiego, oraz pokonał brązowego medalistę olimpijskiego z Pekinu Francuza Mehdiego Baalę.

- Mogę wrócić do Polski z wielkim uśmiechem na ustach i pracować dalej z wielką wiarą we własne siły - powiedział Kszczot.

Nikt na świecie w tym sezonie nie pokonał czterech okrążeń w hali tak szybko jak on.

Na 800 m szybciej biegali tylko fenomenalni średniodystansowcy: Duńczyk urodzony w Kenii Wilson Kipketer (w 1997 roku pobił rekord na mistrzostwach świata w hali Bercy w Paryżu, 1.42,67) i Rosjanin Jurij Borżakowski (w 2001 roku pobiegł 1.44,15), który w Lievin przybiegł trzeci. Polak pokonał również niezłego Kenijczyka Jacksona Kivuvę i pobił rekord Polski Pawła Czapiewskiego z czasów, gdy ten był na szczycie, czyli dziesięć lat temu (Czapiewski dzięki rekordowi zdobył w Wiedniu w 2002 roku tytuł mistrza Europy).

To już jest piękna seria trzech zwycięstw Kszczota, którymi sam biegacz jest trochę zaskoczony - cztery dni temu w Düsseldorfie zbliżył się do rekordu Polski, wcześniej, w pierwszym starcie w hali osiągnął w Moskwie najlepszy wynik na nietypowym dystansie 600 m (wcześniej najlepszy w Polsce był Lewandowski).

9 marca w Stambule zaczynają się halowe mistrzostwa świata, Kszczot w poprzednich w Dausze zdobył brązowy medal. - Nie miałem w planach startu w Stambule. Właściwie to po mistrzostwach Polski zamierzałem jechać na wakacje z dziewczyną - mówi Kszczot. - Teraz mam materiał do przemyśleń.

Lewandowski, czwarty na mistrzostwach świata w Daegu na otwartym stadionie, pojechał do Lievin prosto z obozu w RPA i był to dla niego pierwszy start w hali. Widać, że biegnie inną drogą niż Kszczot - jeszcze pracuje mocno nad wytrzymałością. Stąd start na 1500 m, a nie na swoim dystansie, na którym chce walczyć o olimpijski medal w Londynie.

W Lievin Lewandowski zderzył się z najlepszymi na świecie "milerami". Na starcie stanęło czterech z sześciu najszybszych na świecie z letniego sezonu, w tym halowy wicemistrz świata z Dauhy Marokańczyk Abdalaati Iguider oraz świetnie biegający również na 800 m Turek Ilham Tanui Ozbilen, który jeszcze w zeszłym roku nazywał się William Biwott Tanui. Tanui pochodzi z bardzo dobrze znanego Lewandowskiemu regionu Kenii - z Keiyo, dokąd Polak co roku wyjeżdża na treningi wysokogórskie. Wynik z Lievin mówi o fantastycznej formie w roku olimpijskim. Mistrz Europy na 800 m jeszcze nigdy nie pokonał bariery 3.40,00 na 1500 m.

Ale czy Lewandowskiego stać teraz na rywalizację z niebywale szybkim Kszczotem w halowych mistrzostwach na dystansie 800 m? Czy będzie chciał wystartować na 1500 m, gdzie Afrykanie są nie do wyprzedzenia? O tym, czy Polak będzie biegał w Stambule, trener Tomasz Lewandowski i jego młodszy brat biegacz zdecydują prawdopodobnie po sobotnim starcie na mityngu w Birmingham. Kilka dni później obaj zawodnicy Orlen Teamu zmierzą się w bezpośrednim pojedynku na 800 m na mityngu w Sztokholmie.

World Press Photo 2012 - Polak wśród nagrodzonych za zdjęcia sportowe ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA