34:8 - to wynik pierwszych 10 minut czwartej kwarty spotkania LA Lakers z Chicago Bulls. Koszykarze Franka Vogela w dramatycznych okolicznościach zapewnili sobie wygraną nad rywalami prowadzonymi przez Jima Boylena. W pewnym momencie tracili do nich bowiem aż 19 punktów. Najpierw było tak przy stanie 65:46 dla Bulls w drugiej kwarcie, a później na początku trzeciej kwarty. Dopiero w jej końcówce Lakersi zaczęli odrabiać straty. Głównie dzięki znakomitej postawie LeBrona Jamesa, który kolejny raz w tym sezonie był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. Lider drużyny z LA zdobył aż 30 punktów, do których dołożył 10 zbiórek i 11 asyst. Ostatecznie jego zespół wygrał 118:112, zaliczając kolejną wygraną w sezonie.
W Konferencji Wschodniej piąte zwycięstwo w szóstym meczu zaliczyli Boston Celtics. Drużyna Brada Stevensa tym razem pokonała Cleveland Cavaliers 119:113. Do wygranej "Celtów" poprowadzili Gordon Hayward (39 punktów, 7 zbiórek, 8 asyst) i Kemba Walker (25 punktów, 8 zbiórek, 3 asysty).
W pozostałych spotkaniach NBA rozgrywanych w nocy z wtorku na środę zwycięstwa odniosły także drużyny Charlotte Hornets, Atlanta Hawks, Oklahoma City Thunder i Denver Nuggets.
Wyniki: