Gdy wydawało się, że Toronto Raptors ucieszą kibiców we własnej hali, zwycięstwo z Chartlotte Hornets wymknęło im się z rąk w niesamowitych okolicznościach. Do końca meczu pozostały nieco ponad 3 sekundy, a „Diozaury” prowadziły 114:112. W ostatniej akcji spotkania piłkę zza linii bocznej wyprowadzili goście. Ta trafiła do Jeremy'ego Lamba, który popisał się niesamowitym rzutem zza połowy boiska. Dzięki wyczynowi 26-latka „Szerszenie” ostatecznie triumfowały w Toronto 114:115.
Jeremy Lamb poprowadził wczoraj Chartlotte Hornets do 34. wygranej w sezonie –koszykarze z Karoliny Północnej zajmują obecnie 10. miejsce w konferencji wschodniej NBA (mają dwa zwycięstwa mniej niż ósme Miami Heat). Z kolei Toronto Raptors poniosło wczoraj 23. porażkę, jednak „Dinozaury” plasują się na drugim miejscu tej samej konferencji, ustępując jedynie Milwakee Bucks.