W lutym Los Angeles Clippers rozwiązało kontrakt z Marcinem Gortatem. Polski środkowy nie narzekał na brak ofert od innych klubów, ale ostatecznie pozostał bezrobotny. W rozmowie z TVP Sport, zawodnik przyznał, że najbardziej zależało mu na propozycji od aktualnego mistrza NBA – Golden State Warriors.
„Można powiedzieć, że zadzwoniło do mnie większość drużyn play-offowych. Nie mówię tego dlatego, żeby się chwalić – chodzi o sam fakt, że było dużo telefonów, które mnie ucieszyły [...] Chociaż mam 35 lat, drużyny nadal widziały we mnie zawodnika, który może pomóc. Ale mentalnie niestety od samego początku byłem nastawiony na inny zespół. Przez to trudno było podjąć decyzję. Zespoły oczekiwały mojej odpowiedzi w przeciągu 24-48 godzin, a ja oczekiwałem na jeden główny telefon – z Golden State Warriors. Ale ten nie przyszedł” – powiedział Gortat w rozmowie z TVP Sport.
Były zawodnik Orlando Magic i Washington Wizard nie przekreśla definitywnie swojej dalszej kariery w Stanach Zjednoczonych, ale jak sam przyznał, kluczowe w tej kwestii będzie letnie okno transferowe: „[...] poczekamy do 1 lipca, kiedy otworzy się okno transferowe. Zobaczymy jacy zawodnicy będą potrzebni w zespołach. Ale jest duże prawdopodobieństwo, że były to moje ostatnie występy na parkietach NBA” – przyznał polski środkowy.
Gortat debiutował w najlepszej koszykarskiej lidze świata w 2007 roku w barwach Orlando Magic. W sezonie 2010/2011 przeniósł się do Phoenix Suns, a przed sezonem 2013/2014 trafił do Washington Wizards. Los Angeles Clippers zakontraktowało Polaka w czerwcu 2018 roku. W obecnych rozgrywkach NBA Gortat pojawił się na parkiecie w 47 spotkaniach, w których notował średnio 5 punktów, 5,6 zbiórki i 1,4 asysty.