Curry opuścił 11 ostatnich meczów z powodu kontuzji kostki. W sobotę nie było po nim w ogóle widać, jakby miał jakąkolwiek przerwę. W 26 minut rzucił aż 38 punktów. Trafił 13 z 17 rzutów z gry, w tym miał aż 10 celnych "trójek" (na 13 prób). Miał też cztery zbiórki i trzy asysty.
- Czułem się jak pierwszego dnia szkoły - komentował po meczu Curry. - Cieszę się, że wreszcie mogłem zagrać. Gdy siedzisz na ławce, zastanawiasz się, jak to będzie po powrocie. Chciałem sprawdzić, w jakiej jestem formie i chyba było lepiej niż się spodziewałem - dodał.
21 punktów dorzucił Klay Thompson, 20 miał Kevin Durant, a Warriors wygrali po raz 29 w sezonie. Do tej przegrali tylko osiem meczów (najmniej w lidze) i mają najlepszy bilans w całej NBA.
Grizzlies (11-25) są najsłabszą drużyną Konferencji Zachodniej.