NBA. Kyrie Irving w masce, Celtics wygrali 13. mecz z rzędu

25 punktów i pięć asyst miał Kyrie Irving, który poprowadził Boston Celtics do 13. z rzędu zwycięstwa w sezonie. We wtorek pokonali Brooklyn Nets 109:102. W czwartek zmierzą się z mistrzami NBA - Golden State Warriors.

Irving opuścił ostatni mecz z powodu złamania jednej z kości twarzy. Koszykarz podczas spotkania z Charlotte Hornets został przypadkowo uderzony łokciem przez kolegę z drużyny Arona Baynesa. Obyło się bez wstrząśnienia mózgu, ale twarz ma wciąż obolałą. We wtorek zagrał w specjalnej masce ochronnej.

To nie pierwszy raz w karierze Irvinga, gdy grał "zamaskowany". Jeszcze jako koszykarz Cleveland Cavaliers w swoim drugim sezonie w NBA zagrał 19 spotkań w masce i grał tak, jakby ona mu w ogóle nie przeszkadzała. We wtorek kłopotów trochę z nią miał. A to poprawiał paski utrzymujące ją na twarzy, a to ściągał ją wściekle po nieudanych zagraniach.

- Czuję się jakby wszystko było zamglone. Gdy zdejmę maskę, widzę normalnie. Gdy ją mam na sobie, muszę patrzeć przed siebie, pole widzenia mam ograniczone. Ale muszę się do tego przyzwyczaić - mówił Irving.

Rozgrywającemu Celtics maska nie przeszkodziła jednak w byciu najlepszym strzelcem meczu z Brooklyn Nets. Irving rzucił 25 punktów (8/20 z gry, 7/8 z rzutów wolnych), rozdał pięć asyst i miał trzy zbiórki. A Celtics zwyciężyli 109:102.

21 punktów i 10 zbiórek dla Celtics dołożył Marcus Morris,17 punktów i 11 zbiórek miał Al Horford, a 19 punktów zdobył debiutant Jayson Tatum. Najlepszym strzelcem Nets był rezerwowy Joe Harris.

Dla Celtics była to 13 wygrana z rzędu. Takiej serii nie ma nikt w NBA. Z bilansem 13-2 zespół z Bostonu przewodzi Konferencji Wschodniej NBA. W czwartek zmierzy się z najlepszą drużyną Konferencji Zachodniej - Golden State Warriors, którzy sezon zaczęli od wygrania 11 z 14 spotkań.

- Celtics to drużyna przyszłości. Mają dobrych graczy, młode talenty, porządnego trenera, a Kyrie gra niesamowicie. Będą na szczycie wschodu przez długie lata. Wkrótce się okaże, czy ich czas nadejdzie prędzej czy później. Oni chcą, by było to już teraz - mówił Steve Kerr, trener Warriors.

Wyniki wtorkowych meczów NBA:

Brooklyn Nets - Boston Celtics 102:109

Houston Rockets - Toronto Raptors 113:129

Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 91:97

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.