Mecz Cleveland z Bostonem do złudzenia przypominał środowe starcie Golden State Warriors z San Antonio Spurs. Faworyci rozstrzygnęli spotkanie już w pierwszej połowie. Obrońcy tytułu, pod wodzą świetnie grającego Jamesa, od początku byli bardzo skuteczni i do przerwy prowadzili 61:39.
Gwiazda Cavaliers rzuciła aż 38 punktów, zaliczyła 7 asyst i zebrała 9 piłek. Jamesa wspomagał Kevin Love, który zdobył 32 punkty, co jest jego rekordem w fazie play off. Dzięki temu ekipa z Cleveland wygrała dziewiąty mecz z rzędu po zakończeniu sezonu zasadniczego.
W drużynie z Bostonu zawiódł Isaiah Thomas. Lider "Celtów" rzucił tylko 17 punktów i był dopiero trzecim strzelcem drużyny. Więcej "oczek" od niego uzbierali Jae Crowder i Avery Bradley - po 21.
Zeszłoroczni mistrzowie NBA prowadzą w finale Wschodu 1:0. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw. Następny mecz w Bostonie 20 maja.