"Zazwyczaj nie wyjawiam tego, co pojawia się w rozmowach poza kamerą. Jednak w tym przypadku muszę to zrobić. Charles Barkley powiedział dziś do mnie: «Nie biję kobiet, jednaka gdybym to robił, uderzyłbym cię». Gdy zaprotestowałam przeciw tym słowom, stwierdził, że nie zrozumiałam żartu" - relacjonuje na Twitterze dziennikarka polityczna Alexi McCammond. Były zawodnik takich drużyn jak Phoenix Suns i Houston Rockets miał użyć tych słów podczas spotkania mediami.
Cezary Trybański w "Wilkowicz Sam na Sam": NBA to liga, która niszczy ludzi? Jest mnóstwo pokus, mając takie pieniądze można sobie pozwolić na różne rzeczy
McCammond twierdzi, że podczas spotkania Barkley wyrażał poparcie dla dwóch różnych kandydatów w amerykańskiej kampanii prezydenckiej, czego nie omieszkała mu wytknąć. Skandaliczna wypowiedź dwukrotnego medalisty olimpijskiego szybko spotkała się z reakcją internautów. "Alexi, przykro mi, że spotkało cię coś takiego", "On zawsze zachowywał się w ohydny sposób", "Tego gościa naprawdę trudno polubić" - to tylko niektóre wpisy zamieszczone na Twitterze.
To nie pierwszy przypadek, gdy o złotym medaliście z Barcelony i Atlanty jest głośno z powodów pozasportowych. W 1990 roku, jeszcze jako zawodnik Philadelphia 76ers, Barkley wygłosił inną, kontrowersyjną opinię, która wywołała burzę w świecie amerykańskiego sportu. "Jeśli przegrasz tego typu mecz, wracasz do domu i bijesz rodzinę. Czy widziałeś, jak moja żona podskakiwała dziś na widowni? Cieszyła się, że dziś wieczorem nie będę jej bił" - powiedział Barkley w rozmowie z "LA Times".