Przed piątkowym spotkaniem z Rosją było wiadomo, że Polacy potrzebują w nim zwycięstwa, aby znaleźć się o krok od historycznego awansu do ćwierćfinału. Zaczęło się jednak niepokojąco. I nie tylko zaczęło, bo dominacja rywali trwała przez trzy kwarty, w których dwukrotnie prowadzili oni aż 10 punktami. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 16:22, druga 18:18, a trzecia 19:17. Zawodnicy Mike'a Taylora, którzy podczas MŚ w Chinach niespodziankę sprawili już w pierwszej fazie, w ostatniej kwarcie starcia z Rosją pokazali, że do turnieju są doskonale przygotowani, bo najpierw zdołali zremisować, a później wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Rewelacyjnie grał m.in. Łukasz Koszarek, który w decydującym momencie popisał się wysoką skutecznością rzutów za 3 punkty.
Wygrana z Rosją przybliżyła biało-czerwonych nie tylko do awansu do ćwierćfinału mistrzostw, ale także do wywalczenia awansu na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. O ten awans łatwo jednak nie będzie. Na IO w Tokio zagra tylko 12 zespołów. W tym momencie pewni gry są jedynie gospodarze. Bezpośredni awans uzyska siedem zespołów z mistrzostw świata w Chinach, tyle że wcale nie będzie to siedem najlepszych zespołów. Miejsce na igrzyska otrzymają:
Z gry o jedno z dwóch miejsc dla Europy odpadła już Rosja, która po porażce z Polską straciła szanse na awans do kolejnej fazy mistrzostw. Poza biało-czerwonymi szanse na awans mają jednak jeszcze Serbowie, Hiszpanie, Włosi, Grecy, Czesi, Francuzi i Litwini. Na reprezentację Włoch lub Hiszpanii Polacy mogą trafić w kolejnej rundzie turnieju w Chinach, bo zgodnie z turniejową drabinką zespoły z "polskiej" grupy I, mierzyć się będą właśnie z tymi z grupy J.