- Cieszę się z wygranej, ale Chiny nam ten mecz oddały - napisał na Twitterze Marcin Gortat tuż po wygranym w dogrywce meczu polskiej kadry koszykarzy z Chinami 79:76. Mateusz Ponitka, lider reprezentacji Polski, szybko zareagował na wpis Gortata. - Muszę stanąć w obronie drużyny i zapytać czemu nie możesz nam normalnie pogratulować, cieszyć się z nami i nie umniejszać naszej wygranej? - napisał na Twitterze. Teraz wrócił do tamtej wymiany zdań.
- Nie lubię, jeśli ktoś mówi, że ktoś nam coś dał. Osoby, które oglądały mecz albo były na trybunach widziały, że walczyliśmy. Gdyby Chińczycy wygrali ten mecz, to byliby pewni awansu, a teraz muszą walczyć z nożem na gardle z Wenezuelą. Szanuję Marcina za to, co robi dla polskiej koszykówki, robił i prawdopodobnie będzie robił, ale wydaje mi się, że to był po prostu niepotrzebny komentarz. Przed meczem powiedział, że „nie oszukujmy się, z Chinami nie mamy szans i nikt nam tu nie pozwoli wygrać”. Jest po meczu i mamy bilans 2-0. Naprawdę uważam, że to było niepotrzebne. Mógł zostawić to, co napisał wcześniej, czyli gratulacje i że cieszy wygrana. Po co dopisywać takie rzeczy, że ktoś nam coś dał? Nikt nam nic nie dał - przyznał Ponitka w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim, dziennikarzem "Przeglądu Sportowego".
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski ma dwa zwycięstwa w dwóch pierwszych meczach mistrzostw świata. Kadra Mike'a Taylora najpierw pokonała Wenezuelę 80:69, a w drugim, bardzo emocjonującym starciu, ograła Chińczyków 79:76. Te dwa zwycięstwa zapewniły Polakom realizację planu minimum i awansu do czołowej "16" mistrzostw świata. W ostatnim spotkaniu grupy A Polacy zmierzą się z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Mecz w środę o godz. 10.