Fantastyczna przemowa trenera polskich koszykarzy przed meczem z Chinami [WIDEO]

"Każdy, kto będzie oglądał ten mecz. Każdy, kto będzie patrzył w telewizor zobaczy, czym jest polska koszykówka!". Tak Mike Taylor motywował polskich koszykarzy tuż przed meczem z Chinami na mistrzostwach świata. Przemowa trenera Polaków już jest hitem w mediach społecznościowych.
Zobacz wideo

Na kilka sekund przed końcem meczu Polacy przegrywali z Chinami, ale ostatecznie wygrali po dogrywce 79:76 i awansowali do kolejnej fazy mistrzostw świata. Polacy zagrali z wielkim zaangażowaniem i odwrócili losy meczu w decydującym momencie. Mogła ich do tego natchnąć przemowa trenera Mike'a Taylora, która już po meczu została opublikowana przez oficjalny profil polskiej kadry koszykarzy na Twitterze. Możecie ją obejrzeć tutaj:

Wiecie, gdy ja miałem słabszy dzień, zostałem wyeliminowany z gry, nie odbierałem podań, nie trafiałem rzutów, to tata zawsze mi mówił: Mike, w Chinach jest miliard ludzi, którzy o tym nie wiedzą i w ogóle o to nie dbają. Na tablicy napisane jest: "24 = 1 vs. 1,4 miliarda". Jest nas tutaj 24, włączając w to dwóch nowych fotografów. Zawodnicy, trenerzy, staff. 24 ludzi. Jesteśmy jedną drużyną. I robimy to wszystko dla całego kraju. 1,4 miliarda ludzi... I ja wam gwarantuję, że po tym meczu oni będą wiedzieć, kim jest Mateusz Ponitka, kim jest A.J. Slaughter, kim jest Damian Kulig. Będą doskonale widzieć, kim jest każdy z was, chłopaki. Każdy, kto będzie oglądał ten mecz. Każdy, kto będzie patrzył w telewizor zobaczy, czym jest polska koszykówka! Będą wiedzieć!

- mówił trener Polaków.

Chińczycy opłakują porażkę

Jedni się cieszą, drudzy płaczą. I to dosłownie płaczą. "Pogrążyły nas dwa niecelne rzuty wolne", "Zawiodły wszystkie ofensywne taktyki" - piszą chińskie media o meczu z Polską, która w poniedziałek w Pekinie - w obecności 19 tysięcy kibiców - pokonała po dogrywce faworyzowanych gospodarzy mistrzostw świata. Ten rezultat to niespodzianka. Ale także szok i ogromny smutek. Dla Chińczyków, którzy po wylosowaniu rywali w grupie (Wybrzeże Kości Słoniowej, Wenezuela, Polska), liczyli na trzy zwycięstwa. O tym, jak bardzo się przeliczyli, świadczy reakcja chińskiego komentatora, który po spotkaniu z Polską po prostu popłakał się na wizji. Nie był w stanie kontynuować rozmowy ze swoimi współkomentatorami.

Reprezentacja Chin, by awansować do kolejnej rundy turnieju, musi w środę pokonać Wenezuelę. Początek meczu o 14 czasu polskiego. Wcześniej, bo o 10, Polacy zagrają z Wybrzeżem Kości Słoniowej
16. Drużyna Mike'a Taylora bez względu na wynik tego spotkania, jest już pewna wyjścia z grupy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.