Cezary Trybański w "Wilkowicz Sam na Sam": Cieszę się, że mogłem na własne oczy oglądać, jak Polska awansuje do mistrzostw świata. Za moich czasów w kadrze nie było atmosfery
Mistrzostwa świata w koszykówce startują już za dwa tygodnie w Chinach. Turniej będzie szczególny dla polskich kibiców, gdyż biało-czerwoni wystąpią na mistrzostwach świata pierwszy raz od 42 lat. Naszym ostatnim sprawdzianem przed MŚ był właśnie towarzyski turniej w Hamburgu. Ale selekcjoner Mike Taylor nie może być zadowolony z postawy naszego zespołu.
W pierwszym spotkaniu turnieju Polska przegrała z Czechami 86:96. W sobotę lepsi od Polaków okazali się Węgrzy, którzy wygrali 80:75. W niedzielę Polacy nie byli faworytami, ale przez długi czas stawiali się dzielnie Niemcom. W pierwszej kwarcie graliśmy znacznie lepiej, niż w meczu z Czechami. W spotkaniu z naszymi południowymi sąsiadami biało-czerwoni byli bardzo niedokładni, zanotowali wiele strat. Tym razem grali dokładnie. Wygrali pierwszą kwartę 26:20. W drugiej drużyna Mike'a Taylora też był lepsza (18:16).
Niemcy zaczęli przeważać dopiero w połowie meczu. Trzecią kwartę wygrali 25:18, a ostatnią aż dziewięcioma punktami (31:22). Najlepszym z Polaków był Mateusz Ponitka, który zdobył 17 punktów.
Ostatni raz kadra Polski wygrała 9 sierpnia z Jordanią. Od tego czasu zanotował pięć porażek, w tym trzy na turnieju w Hamburgu.
Międzynarodowa federacja koszykówki (FIBA) prognozuje, że na zbliżających się mistrzostwach świata (31 sierpnia - 15 września) reprezentacja Polski zajmie 14. miejsce, najlepsze spośród ekip ze swojej grupy. Według rankingu, mistrzami świata mieliby zostać Amerykanie.