W swoim trzecim meczu w NBA Lonzo Ball był bliski triple-double. Miał osiem punktów, osiem zbiórek i 13 asyst, dzięki którym wyprzedził Magica Johnsona. Obecny prezes Lakers, a wcześniej jeden z najlepszych koszykarzy drużyny z LA w historii, był najmłodszym zawodnikiem z przynajmniej 10 asystami. Miał 20 lat i 75 dni. Ball go wyprzedził. W niedzielę miał ledwie 19 lat i 351 dni.
Do Balla wciąż można mieć spore zarzuty jeśli chodzi o skuteczność z gry. W niedzielę trafił tylko trzy z 13 rzutów, a z nim na parkiecie Lakers przegrali ten fragment meczu różnicą aż 24 punktów.
Drużyna z LA była jednak w niedzielę blisko wygranej. Gospodarze odrobili aż 21 punktów straty, na pięć minut przed końcem po wsadzie Juliusa Randle’a prowadzili nawet 110:108, ale ostatnie cztery minuty przegrali aż 2:11 i cały mecz 112:119.
Najwięcej punktów dla Pelicans - 27 - rzucił Anthony Davis, 22 miał DeMarcus Cousins. Najlepszym strzelcem Lakers był Jordan Clarkson.