Puchar Interkontynentalny to mecz pomiędzy najlepszymi drużynami z Europy i Ameryki Południowej. Ale tylko teoretycznie. Odkąd FIBA jest w sporze z Euroligą Stary Kontynent nie jest reprezentowany przez najlepszą drużynę z tych rozgrywek, a przez triumfatora organizowanej przez FIBA Koszykarskiej Ligi Mistrzów. I to dlatego o trofeum zagrał zespół Polaka.
Ponitka, który do Iberostaru trafił latem, mecz zaczął w pierwszej piątce, zagrał 22 minuty, rzucił osiem punktów (3/7 z gry), miał zbiórkę, asystę, ale też dwie straty i cztery faule. Najwięcej punktów dla jego drużyny rzucił Mike Tobey - 29, miał też dziewięć zbiórek. Wenezuelskiej ekipie zbytnio nie pomógł trzykrotny zwycięzca konkursu wsadów w NBA Nate Robinson, który miał tylko 10 punktów i sześć asyst.
Już w najbliższy weekend Ponitka zadebiutuje w uznawanej za najlepszą w Europie lidze hiszpańskiej. Dla polskich kibiców ten sezon powinien być wyjątkowy, bo oprócz Ponitki w Liga Endesa zagra czterech innych naszych koszykarzy: Adam Waczyński (Unicaja Malaga), Przemysław Karnowski (MoraBanc Andora), Michał Michalak (Tecnyconta Saragossa), Tomasz Gielo (Joventut). W pierwszej kolejce polskich „pojedynków” brak.