Wydawało się, że Hiszpania, która w półfinale dostała niespodziewane lanie od Słowenii, ten niedzielny mecz wygra lekko, łatwo i przyjemnie. Do przerwy obrońcy tytułu mieli aż 17 punktów przewagi, potem prowadzili nawet 18., ale Rosjanie znów pokazali, że zawsze grają do końca. Po serii błędów Hiszpanów i własnych celnych rzutach doszli rywali na dwa punkty (78:76), ale na więcej nie pozwolili bracia Gasol.
Pau Gasol w meczu rzucił 26 punktów, miał 10 zbiórek i trzy bloki. Jego młodszy brat Marc dorzucił 25 punktów, a 16 punktów i dziewięć asyst miał Sergio Rodriguez. 18 punktów dla Rosji rzucił Aleksiej Szwied, dla którego był to pierwszy mecz w turnieju, w którym nie zdobył przynajmniej 20 punktów. Ale mimo to najprawdopodobniej zostanie najlepszym strzelcem turnieju.
Hiszpania zdobyła brąz i jest to jej szósty medal mistrzostw Europy z rzędu i dziewiąty na ostatnich 10 turniejach. Ten ostatni medal Hiszpanie dedykowali Juanowi Carlosowi Navarro, który w niedzielę zagrał swój ostatni mecz w kadrze.
Dla niego to 10 krążek w międzynarodowych turniejach - ma dwa srebra i jeden brąz igrzysk olimpijskich, złoto mistrzostw świata oraz dwa złota, dwa srebra i brąz mistrzostw Europy. 37-latek w meczu zagrał 18 minut, rzucił tylko dwa punkty, ale po końcowej syrenie był długo podrzucany przez kolegów z drużyny. W końcu, gdyby także nie on, Hiszpania nie byłaby taką koszykarską potęgą. - Cieszę się z medalu, ale jest mi smutno, że to mój ostatni mecz w kadrze - powiedział Navarro po meczu.