NBA. Szalone rzuty, kontrowersyjne decyzje i wygrana Boston Celtics. Pierwsza taka porażka LeBrona Jamesa

Boston Celtics po dogrywce pokonali Milwaukee Bucks w meczu pierwszej rundy play-off. LeBron James miał triple-double, ale jego Cleveland Cavaliers dostali tęgie lanie od Indiana Pacers.

Szalone rzuty w końcówce czwartej kwarty

Prowadzili Celtics, prowadzili Bucks, ale w końcówce czwartej kwarty wszystko rozstrzygało się szalonymi rzutami. Najpierw Terry Rozier świetnym zwodem oszukał Erica Bledsoe i trafił za trzy punkty. Celtics mieli trzypunktową zaliczkę (99:96), a do końca meczu było tylko 0,5 sekundy.

0,5 sekundy to dużo i mało. Bucks wiedzieli, że jedyne co mogą zrobić, to rzucać z dystansu. Celtics tak ustawili się w obronie, by zbyt wiele miejsca na taki rzut im nie dać, ale w pewnym momencie popełnili błąd. Bez opieki na 9 metrze pozostawiony został Kris Middleton i bez zastanowienia rzucił w kierunku kosza. Piłka wpadła! Dogrywka! Analiza wideo rozwiała wątpliwości, czy udało mu się zdążyć przed upływem czasu.

Kontrowersje w dogrywce

W dodatkowych pięciu minutach Bucks stracili najpierw z powodu sześciu przewinień Bledsoe, a potem swojego lidera Giannisa Antetokounmpo, an 14,8 sekundy przed końcem. Grek walczył o zbiórkę z jednym z rywali, obaj niemal równocześnie złapali piłkę i przewrócili się na parkiet. Sędziowie dopatrzyli się przewinienia gracza Bucks, choć chwilę wcześniej w niemal identycznej sytuacji przewinienia nie odgwizdali i o posiadaniu decydował rzut sędziowski.

Celtics wygrali zacięty mecz, trafiając w końcówce meczu rzuty wolne. Ostatecznie zwyciężyli 113:107.

24 punkty i 12 zbiórek miał Al Horford, 23 punkty dołożył Rozier, który w pierwszej piątce zastępuje kontuzjowanego Kyriego Irvinga, a 21 punktów miał Marcus Morris.

G. Antetokounmpo miał 35 punktów, 13 zbiórek i 7 asyst dla Bucks, a 31 punktów dołożył Middleton.

LeBron James z triple-double i porażką

24 punkty, 12 asyst i 10 zbiórek - to dorobek LeBrona Jamesa w pierwszym meczu play-off z Indiana Pacers, ale to nie uchroniło go przed pierwszą w karierze porażką w meczu otwierającym rywalizację w pierwszej rundzie play-off.

James ze swojej serii nie zdawał sobie sprawy, ale porażką z Pacers się zbytnio nie przejmował. - Jest 0-1, ale ja w swojej karierze przegrywałem już 1-3 w finale i go wygrałem. Więc chyba nie musicie mnie pytać o to, jak się czuję - stwierdził.

Pacers kompletnie zaskoczyli Cavaliers. Z zimną krwią wykorzystywali każdy najmniejszy błąd obrony ubiegłorocznych finalistów, szybko zbudowali dwucyfrową przewagę, której rywalom nie udało się do końca meczu zniwelować. Pacers zwyciężyli 98:80.

32 punkty, sześć zbiórek oraz po cztery asysty i przechwyty dla zwycięzców miał Victor Oladipo.

George jako "Playoff P"

Paul George jest jednym z tych graczy, którzy w play-off zawsze grają jeszcze lepiej niż w sezonie zasadniczym. W swoim pierwszym meczu dla Thunder w play-off rzucił 36 punktów, trafiając aż 8 z 11 rzutów z dystansu (klubowy rekord) i poprowadził zespół do zwycięstwa 116:108 z Utah Jazz.

- Będę grał w każdym meczu na takim poziomie. Dzisiaj wpadało mi prawie wszystko, ale tak chcę grać za każdym razem - mówił George.

- Gdy on gra agresywnie, to zmienia dla nas wszystko. To było widać. Naszym zadaniem jest dostarczyć mu piłkę i ułatwiać mu, jak tylko się da  - mówił Russell Westbrook, który miał 29 punktów, 13 zbiórek i osiem asyst. Carmelo Anthony dołożył 15 punktów.

Najlepszym strzelcem Jazz był Dononvan Mitchell, który zdobył 27 punktów i miał też 10 zbiórek.

Timberwolves blisko niespodzianki

Najlepsi w całej NBA Houston Rockets dali szansę graczom Minnesota Timberwolves na doprowadzenie do dogrywki. Po stracie Chrisa Paula piłkę i niespełna osiem sekund na rozegranie akcji mili goście. Jimmy Butler wziął rozegranie akcji na siebie. Przekozłował przez połowę, a gdy znalazł się przy linii rzutów za trzy punkty, zrobił obrót i oddał rzut z trudnej pozycji, a do tego za dwa punkty. Piłka nawet nie doleciała do kosza i Rockets zaczęli play-off od zwycięstwa.

James Harden rzucił aż 44 punkty, a 24 dołożył Clint Capela. Dla Timberwolves 18 punktów rzucił Andrew Wiggins, a 16 miał Derrick Rose. Butler skończył mecz z 15, ale trafił w meczu tylko 4 z 11 rzutów z gry.

Kto gra w poniedziałek?

W poniedziałek dwa mecze play-off. Na Wschodzie Philadelphia 76ers po raz drugi zmierzą się z Miami Heat. W rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 1-0 po wysokiej wygranej w pierwszym spotkaniu (130:103).

Na Zachodzie mistrzowie NBA, czyli koszykarze Golden State Warrioors, po raz drugi podejmą San Antonio Spurs. Oni też pierwszy mecz wygrali wysoko (113:92).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.