Cała NBA zastanawia się, co latem zrobi LeBron James

Mecz Cleveland Cavaliers z Los Angeles Lakers był świetną okazją, by lawina plotek o przyszłości najlepszego koszykarza świata ruszyła na nowo. Bo Lakers są jedną z przewidywanych destynacji Jamesa.

Triple-double Jamesa

James przeczuwał, że o meczu będzie głośno. I o tym, co wydarzy się po sezonie też. Dlatego wcześniej poinformował, że nie będzie brał udziału w przedmeczowych spotkaniach z mediami. Zdawał sobie sprawę, że pytano go tylko o możliwość przejścia do Lakers. Bo w czerwcu kontrakt Jamesa z Cavaliers wygasa i będzie mógł znów zmienić klub.

Na parkiecie James udowodnił, że liczy się dla niego 'tu i teraz', czyli Cleveland Cavaliers. Zdobywając 25 punktów i notując po 12 asyst i zbiórek zaliczył swoje 59. triple-double w karierze. A Cavs ograli Lakers 121:112. 28 punktów dorzucił Kevin Love, a 17 punktów miał Jose Calderon.

Najwięcej punktów dla Lakers rzucił Brandon Ingram - 26, 20 punktów miał Kyle Kuzma, ale wszyscy znów i tak patrzyli na Lonzo Balla. Wybrany w ostatnim drafcie z drugim numerem rozgrywający po raz pierwszy stanął twarzą w twarz z Jamesem. Miał 13 punktów, 11 asyst i osiem zbiórek.

LeBron James i Lonzo Ball LeBron James i Lonzo Ball TNT

Co powiedział Lonzo Ballowi?

James karierą Balla się interesuje się od wielu miesięcy, obserwował jego mecze w lidze letniej złożył mu życzenia urodzinowe, co wiele osób uznaje jako oznakę troski o przyszłego kolegę z drużyny. Lawina spekulacji ruszyła jeszcze mocniej, gdy po meczu z Lakers James podszedł do Balla i powiedział mu kilka słów, zasłaniając usta koszulką, by nie można było odczytać z ruchu warg, co dokładnie przekazał młodemu koszykarzowi.

Gdy dziennikarze po meczu zapytali Jamesa o to, co powiedział Ballowi, ten szybko odparł: - To nie wasza sprawa.

Ball też nie puścił pary z ust. - On mi nic nie powiedział.

James później zapytany o to, co sądzi o grze Ball był bardziej wylewny. - Podoba mi się jak podaje i napędza akcje. Z kimś takich aż chce się grać. Wszyscy zbytnio się indywidualnymi statystkami, a pomijany jest aspekt drużynowy. To dobry gracz.

Lakers chcą LeBrona

LeBron James ma kontrakt z Cleveland Cavaliers do końca czerwca 2018 roku. Potem będzie mógł wybrać dowolną drużynę w NBA. A jeśli do wzięcia jest najlepszy koszykarz świata, to chętni są wszyscy. James o swojej przyszłości mówi niechętnie, powtarza, że jest skoncentrowany na grze dla Cavaliers.

Ale Lakers wydają się być atrakcyjnym miejscem dla LeBrona. Zespół ma mieć w przyszłym sezonie wystarczający budżet, by nie tylko zatrudnić jedną gwiazdę NBA, ale dwie i sprawić, by klub walczył o kolejne mistrzowskie tytuły.

Lakers są zadowoleni z tego, jak zaprezentowali się w czwartek przez Jamesem. Młoda drużyna z potencjałem powalczyła z klubem, który od kilku tygodni niemal nie przegrywa. Z dobrej strony pokazali się Ingram i Kuzma, potencjał pokazał też Ball.

Wiele wskazuje na Los Angeles

Zdaniem amerykańskich mediów wiele wskazuje na to, że James latem przeniesie, jak to kiedyś określił, "swoje talenty" do Los Angeles. Każdy jego ruch jest śledzony, a każda wizyta w Mieście Aniołów to dla mediów kolejny dowód, że będzie grał w Lakers.

James kupił kolejny dom w LA, ma zagrać w kolejnej części kosmicznego meczu, latem trenował na obiektach UCLA, szukał też szkoły średniej dla syna - dla mediów to dowody na to, że James decyzję już podjął i zagra dla Lakers. A to, że jego agent Rich Paul siedział obok prezeski klubu Jeanie Buss na jednym z meczów to koronny argument.

- Mam świadomość tych bzdur. To śmieszne. Nie angażuję się w to. Gdy wrzucam coś do internetu, nie przeglądam potem komentarzy. Jestem z dala od tego zgiełku, to nie ma żadnego znaczenia - powiedział.

W lutym mecz gwiazd jest w Los Angeles, a w marcu Cavaliers zagrają z Lakers. Plotek będzie pewnie jeszcze więcej.

Gdzie jeszcze może trafić?

- Najniebezpieczniejsza sytuacja na rynku transferowym jest wtedy, gdy do wzięcia jest LeBron James - cytuje ESPN anonimowo jednego z agentów sportowych. Bo to zaburza plany wielu zespołów i koszykarzy. Wszyscy o Jamesa próbują walczyć, wszyscy czekają, co postanowi. W patowej sytuacji są też koszykarze.

Oprócz Lakers zainteresowani zatrzymaniem Jamesa będą na pewno Cleveland Cavaliers, dla których jest gwarantem utrzymania pozycji w czołówce NBA. Inne "popularne" plotki transferowe? Philadelphia 76ers i Houston Rockets.

Jakie jest wyzwanie dla klubów chcących zatrudnić Jamesa? Trzeba mieć w budżecie około 35 mln dol. na pensję dla niego. A dla wielu drużyn będzie wymagało to sporej gimnastyki.

-LeBron jest skupiony na zdobyciu mistrzostwa z Cavs. A potem rozważymy, jakie mamy opcje i podejmiemy decyzje - ucina spekulacje agent Jamesa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA